Wimbledon: Serena i Novak znów głównymi faworytami

/ Jacek Pachucki , źródło: własne, foto: AFP

Kolejny raz liderzy rankingów WTA i ATP są faworytami bukmacherów do końcowego triumfu w rozpoczętym w poniedziałek turnieju na londyńskiej trawie. Podobna sytuacja miała miejsce w dwóch poprzednich imprezach wielkoszlemowych.

Grono faworytek jak zwykle otwiera Serena Williams. Kurs na jej wygraną wynosi 1:2,40. Mimo porażek w decydujących spotkaniach Australian Open i French Open, Amerykanka w dalszym ciągu jest główną pretendentką do zdobycia 22. tytułu w turnieju Wielkiego Szlema. Sześciokrotna zwyciężczyni Wimbledonu nie zamierza odpuszczać i przekonuje, że jest w stu procentach gotowa i przygotowana do występu na kortach All England Club.

Następna w kolejności jest triumfatorka tegorocznego French Open Garbine Muguruza. Hiszpanka, która rok temu przegrała w finale z młodszą z sióstr Williams potrafi grać na trawie, a jej atomowe uderzenia doskonale sprawdzają się na takiej nawierzchni. Za każdą postawioną złotówkę właśnie na Muguruzę można wygrać 6,50 zł.

Trzecia jest mistrzyni Wimbledonu z 2011 i 2014 roku Czeszka Petra Kvitova (7,00), a czwarta nadzieja amerykańskiego tenisa, przymierzana do następczyni Sereny Madison Keys (13,00).

Na piątym miejscu znajduje się Agnieszka Radwańska. Bukmacherzy oceniają jej szanse na triumf w stosunku 1:25. Polka, która najlepsze wyniku w turniejach Wielkiego Szlema osiągała właśnie podczas Wimbledonu – finał w 2012 roku i półfinał , w pierwszej rundzie zagra z Kateryną Kozłową.

U panów murowanym faworytem do zwycięstwa wydaje się być Novak Dżoković. Serb, który broni tytułu wygrał dwa pierwsze turnieje wielkoszlemowe w tym roku i na londyńskiej trawie znów będzie najpoważniejszym pretendentem do zgarnięcia głównej nagrody. Bukmacherzy oceniają jego szanse na zwycięstwo w stosunku 1:1,70.

Za nim plasuje się ulubieniec gospodarzy Andy Murray (4,00), który w tym roku dwukrotnie przegrał z liderem rankingu w wielkoszlemowych finałach. Jednak na rodzinnej ziemi Szkot będzie trudnym rywalem, a do rewanżu może ponownie dojść dopiero w decydującym meczu.
Roger Federer jest trzeci (10,00), a czwarty Kanadyjczyk Milos Raonić (12.00). Drugi ze Szwajcarów – Stan Wawrinka z kursem 1:18,00 plasuje się na piątym miejscu.

Już za niecałe tygodnie dowiemy się kto przejdzie do historii i wygra 130. edycję Wimbledonu. Być może w tym roku doczekamy się zawodników, którzy po raz pierwszy odniosą swoje wielkoszlemowe zwycięstwo. Chrapkę na to mają na pewno wspomniane wcześniej Radwańska czy Keys. U panów „czarnym koniem” może zostać chociażby Dominic Thiem lub nieprzewidywalny Nick Kyrgios.