Pironkowa: ja też grałam w deszczu

/ Antoni Cichy , źródło: własne/rolandgarros.com/nytimes.com, foto: AFP

Cwetana Pironkowa po zwycięstwie nad Agnieszką Radwańską osiągnęła najlepszy wynik w karierze na Roland Garros. Bułgarka nie ukrywała, że jej warunki też nie odpowiadały. – Nie mogę jednak narzekać – przyznała.

Do tego roku najlepszym wynikiem 28-latki w Paryżu była trzecia runda. Teraz stoi przed szansą na wyrównanie życiowego wyniku, czyli półfinału z Wimbledonu z 2010 roku, ale drogę do ćwierćfinału miała naprawdę długą.

W niedzielę mecz Pironkowej z Radwańską przerwano przy stanie 2:6, 0:3. Polkę od najlepszej ósemki Roland Garros 2016 dzieliły trzy wygrane gemy. – Tak, było 0:3, ale tak naprawdę spotkanie było zacięte. Miałam kilka piłek gemowych – odniosła się Pironkowa do fragmentu drugiego seta sprzed dwóch dni.

We wtorek Bułgarka się odrodziła. Wygrała dziesięć gemów z rzędu, a cały mecz 2:6, 6:3, 6:3. Po zakończeniu spotkania cieszyła się z awansu do ćwierćfinału, choć i jej warunki dały się we znaki. – Było bardzo ciężko, ponieważ czekałyśmy prawie trzy dni, żeby zakończyć mecz. Ale nie mogę narzekać – powiedziała jeszcze na korcie. – Dla mnie okazało się to znakomite – nie ukrywała pogromczyni naszej najlepszej tenisistki.

Wolne korty też nie są żywiołem Pironkowej. 28-latka preferuje szybszą nawierzchnię. – Miałam takie same warunki, ja też grałam w deszczu. Nie należę do zawodniczek, które lubią wolne korty, ciężkie piłki, to oczywiste. Ale starałam się nie myśleć o tym, że pada, tylko koncentrować na każdym jednym punkcie. I zadziałało – powiedziała sensacyjna ćwierćfinalistka, która wcześniej wyeliminowała Sarę Errani i Sloane Stephens.

Notowana na 102. miejscu w rankingu WTA zawodniczka nie dostrzega podstaw, dla których jej pojedynek z Radwańską miałby zostać przerwany. – Gdyby kort nie nadawał się do gry, był śliski, mecz zostałby natychmiast przerwany. Ale dziś był w porządku, mogłyśmy grać i zagrałyśmy – powiedziała..

28-letnia tenisistka jest pierwszą Bułgarką w ćwierćfinale Roland Garros od 2005 roku. Już powtórzyła wynik Sesil Karatanczewej, a wcale nie zamierza na tym poprzestać. – To jeszcze nie koniec – zapowiedziała Pironkowa.