Serenie Williams zaszkodziło …jedzenie dla psa

/ Antoni Cichy , źródło: bigstory.ap.org/własne, foto: AFP

Serena Williams osiągnęła kolejny milowy krok. Tym razem nie na korcie, a w turniej przypadków dziwnych i dziwniejszych. Amerykanka podkradła obiad …swojemu terrierowi. Skończyło się kiepsko!

Przypadki chodzą po ludziach. Nic nowego. Jedne ciekawsze, drugie, po których należało współczuć, a po niektórych załamać ręce. Ale to, co przydarzyło się Serenie Williams, przebiło wszystko.

Liderka światowego rankingu w czwartek z trudem wygrała pierwszego seta z Christiną McHale. Być może jeszcze dochodziła do siebie po… No właśnie, jak to ugryźć. A raczej, z czym to się je. To, czyli pyszny posiłek – łososia z ryżem – który tenisistka zamówiła swojemu terrierowi.

Nie, nie przywidziało wam się. – Zjadłam łyżkę, nie osądzajcie mnie! – opowiadała Amerykanka o swoich przebojach. Nie powstrzymał jej specyficzny smak potrawy, która smakowała „trochę jak płyn do mycia podłóg” – jak sama Amerykanka ujęła. Pierwsze wrażenie Sereny nie powstrzymało. I skonsumowała.

Jeszcze nie domyślacie się, jaki był finał tej historii? Nie minęły dwie godziny, a Williams pędziła do toalety niczym do dropszota. Na szczęście i Serena, i jej terrier doszli do siebie. Piesek z kortu podziwiał, jak pani awansowała do ćwierćfinału. Tylko niesmak pozostał… – Nie sądzę, żeby to było zjadliwe dla ludzi. Ale powinni to napisać!

A mama uczyła, żeby dać psu spokojnie zjeść…