Puchar Davisa: finał pod specjalnym nadzorem (zapowiedź)

/ Michał Jaśniewicz , źródło: daviscup.com/własne, foto: AFP

Przed nami 103. finał Pucharu Davisa. W Gandawie po pierwszy od 1936 roku po tytuł sięgną Brytyjczycy lub po pierwszy w historii Belgowie. Spotkanie cieszy się gigantycznym zainteresowaniem, ale towarzyszą mu również wyjątkowe środki bezpieczeństwa.

Finał, który rozegrany zostanie na korcie ziemnym, w hali Flanders Expo obejrzy ok. 13 tysięcy kibiców. Bilety na to wydarzenie, w sprzedaży internetowej, rozeszły się w pół godziny! Ze względu na zagrożenie atakiem terrorystycznym, powzięto ogromne środki bezpieczeństwa. Każda osoba wchodząca na halę będzie dokładnie sprawdzana, nie można też brać ze sobą większych toreb, jak również jedzenia czy picia. Aby wszyscy zainteresowani zdążyli na ceremonię otwarcia meczu, wejścia będą otwarte już na dwie godziny przed rozpoczęciem widowiska. 

Powtórka z historii
Belgia oraz Wielka Brytania w Pucharze Davisa zagrają ze sobą po raz dwunasty, a po raz drugi w meczu finałowym. W 1904 roku, na dawnych kortach Wimbledonu (mieszczących się przy Worple Road, skąd w 1922 roku słynny turniej został przeniesiony na Church Road), gospodarze triumfowali 5-0. Bracia Laurence i Reggie Doherty oraz Fran Riseley stracili w całej rywalizacji tylko seta.

Brytyjczycy wygrali łącznie siedem z jedenastu konfrontacji, ale po raz ostatni sztuka ta im się powiodła w 1963 roku (na korcie ziemnym w Brukseli). Trzy lata temu, występujący bez Andy’ego Murraya, „wyspiarze” przegrali w Glasgow 1-4. Było to spotkanie w ramach I gr. strefy euro-afrykańskiej, a w kadrze gości znalazło się trzech tenisistów, którzy wystąpią w zbliżającym się finale (Steve Darcis, David Goffin oraz Ruben Bemelmans).

Żelazna trójka

""

Wspominania trójka tenisistów od 2012 roku stanowi opokę belgijskiej reprezentacji. Liderem „czerwonych diabłów” jest David Goffin, który w tym roku wygrał wszystkie cztery mecze singlowe, jego łączny bilans występów w Pucharze Davisa wynosi 11-3 (11-2 w singlu, w tym 4-1 na kortach ziemnych).

""

Najbardziej doświadczonym tenisistą w kadrze jest Steve Darcis, który w półfinale wygrał piąty mecz (przy stanie 2-2) z Argentyńczykiem Federico Delbonisem. Jego łączny bilans spotkań w Pucharze Davisa wynosi 18-14 (17-8 w singlu).

""

W piątek na drugiej rakiecie belgijskiej wystąpi jednak leworęczny Ruben Bemelmans, który w tym roku grał przede wszystkim w deblu (wygrał dwa z trzech spotkań). W singlu rozegrał tylko jedno spotkanie, przegrywając w pięciu setach ze Szwajcarem Henri Laaksonenem. Łączny bilans spotkań Bemelmansa w Pucharze Davisa nie jest imponujący (8-11, w tym 3-7 w singlu).

""

Czwarty i najmłodszym zarazem w ekipie „czerwony diabłów”, Kimmer Coppejans ma na koncie dopiero dwa rozegrane mecze w Pucharze Davisa (po jednym w singlu oraz deblu), oba w ćwierćfinałowej konfrontacji z Kanadą i oba wygrane.

Nie umniejszając historycznego sukcesu Belgii (w finale zagrają po raz drugi), trzeba przyznać, że w tym roku mieli bardzo korzystne losowanie. Co najważniejsze, wszystkie mecze grali przed własną publicznością. W pierwszej rundzie pokonali Szwajcarię (bez Federera i Wawrinki) 3-2, następnie rozbili Kanadę (bez Raonica) 5-0, a w półfinale wygrali emocjonującą konfrontację z Argentyną 3-2.

 

Bezbłędny lider
Wielka Brytania to jedyna nacja, która wystąpiła we wszystkich edycjach Pucharu Davisa. Po trofeum sięgała dziewięciokrotnie, a po raz ostatni w 1936 roku. Prowadzona przez Bunny Austina i Freda Perry’ego drużyna wygrała w finale, na Korcie Centralnym Wimbledonu, z Australią 3-2 (w decydującym spotkaniu Perry pokonał Jacka Crawforda).

""

Obecna drużyna opiera się oczywiście na Andy Murray’u. Szkot ma szansę zostać trzecim tenisistą, który w jednym sezonie wygra wszystkie osiem meczów singlowych w Pucharze Davisa (biorąc pod uwagę okres od 1981 roku, kiedy to wprowadzono obecny system rozgrywek). Wcześniej dokonali tego tylko John McEnroe (1982 r.) oraz Mats Wilander (1983 r.).

Andy Murray z powodzeniem występuje również w grze podwójnej, w parze ze starszym bratem Jamie, wygrali w bieżącym sezonie kluczowe spotkania deblowe z Francją (Mahut/Tsonga) oraz w półfinale z Australią (Groth/Hewitt). W sobotnim pojedynku z Belgami także będą zdecydowanymi faworytami.

""

Drugą rakietą singlową w drużynie Wielkiej Brytanii jest Kyle Edmund. Pochodzący z Południowej Afryki 20-latek w tym roku wskoczył do czołowej setki rankingu, wygrywając między innymi trzy challengery. Piątkowe spotkanie z Goffinem będzie dla Edmunda debiutem w Pucharze Davisa (ostatnim debiutantem w meczu finałowym był Feliciano Lopez, dwanaście lat temu).

""

Niewykluczone, że w przypadku wyniku 2-2, na piąty mecz w miejsce Edmunda zostanie wprowadzony znacznie bardziej doświadczony James Ward. 28-latek z Londynu w Pucharze Davisa rozegrał już dziewiętnaście spotkań (wszystkie w singlu), wygrywając dziesięć z nich. W tym sezonie Edmund rozegrał niesamowity pojedynek z Johnem Isnerem w Glasgow, wygrany 6:7(4), 5:7, 6:3, 7:6(3), 15:13! Ten tenisowy horror trwał cztery godziny oraz 57 minut.

Zwycięstwo z Amerykanami (3-2) rozpoczęło drogę Brytyjczyków do finału. Dwa pozostałe spotkania także grali przed własną publicznością – na korcie trawiastym w Queen’s ograli Francję 3-1, zaś w półfinale (znów w Glasgow) okazali się lepsi od Australijczyków (3-2).

Będzie głośno!

""

Ważnym elementem każdego spotkania Pucharu Davisa jest publiczność. Nie ma cienia wątpliwości, że atmosfera w Gandawie będzie nadzwyczajna. Belgijscy kibice mają swój udział w awansie drużyny do finału (podkreślali to sami tenisiści), a teraz mogą ponieść idoli do historycznego triumfu. Na trybunach zasiądzie również zorganizowana grupa fanów brytyjskiej drużyny, która z pewnością niejednokrotnie da o sobie znać. Początek wielkiego finału już jutro, o godzinie 13!

Powiedzieli przed finałem:

Kapitan Brytyjczyków Leon Smith (o desygnowaniu na drugą rakietę Kyle’a Edmunda, zamiasta James’a Warda): – To zawsze jest trudna decyzja, kogo wystawić na pierwsze mecze. Dobrą rzeczą jest to, że miałem do wyboru dwóch tenisistów, którzy są w wysokiej formie. James wygrał challenger w Indiach, a Kyle w RPA. To dla mnie naprawdę dobra sytuacja. Kyle jest w tej chwili wyżej w rankingu i komfortowo czuję się na tej nawierzchni, stąd moja decyzja.

Andy Murray (o tym, że piątek zagra z Rubenem Bemelmansem, a nie ze Stevem Darcisem): – Nie jesteśmy tym specjalnie zaskoczeni. Przez ostatnie dni Leon [Smith] i reszta kadry trenerskiej obserowałała ich treningi. To jest coś czego się spodziewaliśmy i jesteśmy na ten wariant dobrze przygotowani.

Kyle Edmund (o debiucie w Pucharze Davisa przeciwko Davidowi Goffinowi): – To po prostu niezwykel eskcytujące. Po raz pierwszy będę reprezentował kraj w Pucharze Davisa. Po raz pierwszy wystąpię też przed taką dużą publicznością i przy okazji tak ważnego wydarzenia. To będzie dla mnie nowe doświadczenie. Coś z czym będę musiał sobie poradzić w trakcie spotkania, ale to dla mnie dobry "problem".

Kapitan Belgów, Johnan van Herck (o oczekiwaniach związanych z finałem): – Jest to dla nas wielkie wydarzenie. Myślę, że jest to ważne nie tylko dla tenisa, ale dla całego sportu w Belgii. Jako drużyna zrobliśmy już naprawdę dobry wynik i uważam, że wszyscy w Belgii to doceniają. Postaramy się pójść jeszcze krok dalej (…) Wydaje mi się, że cały kraj będzie z nami i zrobimy wszystko, aby sięgnąć po trofeum.

Ruben Bemelmans (w odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób można pokonać Andy Murraya): – Wygrywając ostatni punkt w meczu!

 

PROGRAM FINAŁU

Piątek (od godziny 13):
David Goffin – Kyle Edmund
Ruben Bemelmans – Andy Murray

Soboota (od godz. 15):
Kimmer Coppejans, Steve Darcis – Andy Murray, Jamie Murray

Niedziela (od godz. 13):
David Goffin – Andy Murray
Ruben Bemelmans – Kyle Edmund

Więcej o losowaniu i poszczególnych parach można przeczytać TUTAJ.

""

 

Obszerne relacje z finału Puchar Davisa oczywiście na Tenisklub.pl. Korespondencje prosto z hali Flanders Expo zapewni redaktor naczelny naszego magazynu – Adam Romer!