Czilić: są to dla mnie ekstremalnie piękne wspomnienia

/ Michał Jaśniewicz , źródło: usopen.org/własne, foto: AFP

Marin Czilić rozpocznie w poniedziałek zmagania o obronę tytułu US Open, ale także o pozostanie w czołowej dziesiątce rankingu. Chorwat w trakcie czwartkowego losowania drabinek podzielił się odczuciami na temat swojego zeszłorocznego sukcesu i przyznał, że czuję się dobrze przygotowany do rywalizacji.

Rok temu Czilić zachwycał formą w Nowym Jorku, w ćwierćfinale ograła Tomasza Berdycha, w półfinale Rogera Federera, a w meczu o tytuł Kei Nishikoriego. W żadnym z tych trzech spotkań nie stracił nawet seta!

– Są to dla mnie ekstremalnie piękne wspomnienia, najlepsze w całym moim życiu – przyznał Czilić, który jako obrońca tytułu brał udział w losowaniu drabinek singlowych. – Gdy szedłem korytarzem [prowadzącym na kort centralny – red.] i wśród mistrzów turnieju widziałem moje zdjęcie, to uśmiech pojawiał się na twarzy. To uczucie będzie mi towarzyszyć do końca życia.

Ten sezon nie należy do najlepszych dla Chorwata. Stracił on pierwszą część sezonu (m.in. Australian Open) ze względu na kontuzję ramienia. Wrócił do gry na turnieju w Indian Wells, gdzie odpadł w drugiej rundzie. Od tego czasu gra nierówno, ale zdołał osiągnąć m.in. ćwierćfinał Wimbledonu oraz półfinał w Waszyngtonie.

Czuję, że w ostatnich dwóch miesiącach moja forma idzie w górę – przyznał optymistycznie obrońca tytułu. – Czuję się całkiem pewnie odnośnie mojej gry i liczę, że będę w stanie pokazać dobry tenis.

Czilić przystępuje do US Open jako dziewiąty tenisista rankingu, ale bronić będzie 2000 punktów za ubiegłoroczny triumf i widmo wypadnięcia poza Top10 jest całkiem realne. 26-letni Chorwat rywalizację rozpocznie od meczu z argentyńskim kwalifikantem Guido Pellą (91 ATP). Będzie to drugi poniedziałkowy meczu na Louis Armstron Stadium.

Już w trzeciej rundzie Chorwat może trafić na Grigora Dimitrowa, a w ćwierćfinale teoretycznie może dojść do powtórki zeszłorocznego finału, czy konfrontacji Czilicia z Nishikorim.