Puchar Davisa: heroiczni Kokkinakis i Ward

/ Krzysztof Sawala , źródło: daviscup.com/własne, foto: AFP

Thanasi Kokkinakis i James Ward po niesamowitej walce wyrwali rywalom zwycięstwa i zdobyli cenne punkty dla Australii i Wielkiej Brytanii. Tenisista z Antypodów po pięciu setach pokonał Lukasa Rosola, Brytyjczyk ograł Johna Isnera.

Kokkinakis, debiutant w reprezentacji Australii w Pucharze Davisa, po dwóch setach spotkania z doświadczonym Czechem mógł przestać łudzić się i pogodzić się z porażką. 18-latek dokonał jednak w Ostrawie niemożliwego – od stanu 4:6 2:6 wygrał trzy kolejne partie i dał drużynie pierwszy punkt. Gospodarze, dwukrotni triumfatorzy rozgrywek w ostatnich trzech latach, co prawda wyraźnie osłabieni względem swojego najlepszego składu – w meczu z Australią nie uczestniczą ani Tomas Berdych, ani Radek Stepanek – uchodzili za faworytów potyczki, ale od początku znaleźli się w tyle.

Jestem dumny z tego, jak walczyłem. Udowodniłem sobie, zespołowi i wszystkim kibicom, że kiedy jestem przyparty do muru, to potrafię się nie złamać i dążyć do zwycięstwa. Po dwóch przegranych setach kapitan Willy Masur powiedział, żebym teraz tylko się cieszył grą. Odparłem mu, że trudno o uśmiech, kiedy zawodzę na całej linii – opowiadał Kokkinakis, który po trzech i pół godziny spotkania triumfował 4:6 2:6 7:5 7:5 6:3.

W sobotę australijski debel, złożony prawdopodobnie z Lleytona Hewitta i Sama Grotha, będzie miał okazję błyskawicznie rozstrzygnąć losy pojedynku. Wszystko dlatego, że w piątek na fali wyznaczonej przez Kokkinakisa popłynął spokojnie Bernard Tomic, który potwierdził dobrą dyspozycję z tego roku i pewnie wypunktował Jiriego Vesely’ego 6:4 6:3 7:6.

Drugi dzień rywalizacji może przynieść końcowe rozwiązanie również w Glasgow, gdzie w Emirates Arena Brytyjczycy podejmują reprezentację Stanów Zjednoczonych w rewanżu za ubiegłoroczne starcie w pierwszej rundzie Davis Cup. Wszystko wskazuje jednak na to, że gościom zza oceanu nie uda się odpłacić Wyspiarzom za porażkę sprzed 12 miesięcy, bowiem i oni przystąpią w sobotę do walki przy stanie 0:2.

Wszystko zaczęło się dla gospodarzy zgodnie z planem, a tym musiało być zwycięstwo lidera drużyny brytyjskiej Andy’ego Murray’a nad Donaldem Youngiem. Mistrz Wimbledonu 2013 szturmem wygrał pierwsze dwie partie, w których pozwolił Amerykaninowi na wygranie zaledwie dwóch gemów. Chwilę niepewności miejscowa publiczność przeżyła w trzecim secie, w którym niespodziewanie mniej utytułowany z tenisistów znalazł sposób na faworyta i zwyciężył do czterech. Zawahanie Murray’a nie trwało jednak długo i Szkot spokojnie zamknął mecz wynikiem 6:1 6:1 4:6 6:2.

To było niesamowite przeżycie móc zagrać przed moimi rodakami. Wiedziałem, że będziemy mieli do czynienia ze wspaniałą atmosferą, ale to, co widziałem przeszło moje oczekiwania. Był komplet widzów już od samego początku. To zaszczyt, że mogłem tu dziś wystąpić – komplementował widzów Murray.

Kibice zgromadzeni w Emirates Arena mogli być szczególnie podekscytowani występem swojego krajana, ale to James Ward został okrzyknięty bohaterem dnia na Wyspach. Anglik, podobnie jak Kokkinakis w Ostrawie, przegrał otwierające dwie partie w meczu z Johnem Isnerem. Klasyfikowany 91 lokat niżej w rankingu Ward nie złożył jednak broni i ruszył do odrabiania strat. Brytyjczykowi wreszcie udało się dobrać do potężnego serwisu Amerykanina w trzeciej odsłonie, którą wygrał 6:3, a w czwartym secie o triumfie przedstawiciela gospodarzy zdecydował tiebreak.

O losach pojedynku musiał więc rozstrzygnąć piąty set, w którym obaj tenisiści starali się szczególnie pilnować gemów przy własnym podaniu, a jako że w Pucharze Davisa ostatnia część gry jest rozgrywana do osiągnięcia dwóch gemów przewagi, to partia przybrała rozmiary tenisowego maratonu. Dwóch okazji na przełamanie nie wykorzystał Isner, sześciu Ward, aż wreszcie w 28. gemie seta, za szóstą piłką meczową, Brytyjczyk odniósł wielkie zwycięstwo. Spotkanie trwało prawie pięć godzin, a Isnerowi do wygranej nie wystarczyło nawet 39 asów serwisowych.


Wyniki

Puchar Davisa

Grupa Światowa, 1. runda

Czechy – Australia 0:2 (Ostrawa, Cez Arena)

Lukas Rosol (Czechy) – Thanasi Kokkinakis (Australia) 4:6, 2:6, 7:5, 7:5, 6:3
Jiri Vesely (Czechy) – Bernard Tomic (Australia) 4:6, 3:6, 6:7(5)

Wielka Brytania – USA 2:0 (Glasgow, Emirates Arena)

Andy Murray (Wielka Brytania) – Donald Young (USA) 6:1, 6:1, 4:6, 6:2
James Ward (Wielka Brytania) – John Isner (USA) 6:7(4), 5:7, 6:3, 7:6(3), 15:13