Przy mikrofonie: wygoda przede wszystkim

/ Antoni Cichy , źródło: usopen.org/wtatennis.com/atpworldtour.com/własne, foto: AFP

Podczas wywiadu czy konferencji prasowej można zapisać się w pamięci kibiców i dziennikarzy, nic nie mówiąc. O kim mowa? Nie trudno zgadnąć. Gael Monfils – to wszystko wyjaśnia. Nie dali o sobie zapomnieć też ci, którym akurat dane było się wypowiedzieć.

„La Monfowi” zajęło dosłownie kilkanaście sekund zanim wygodnie usadowił się w fotelu przed wywiadem dla strony internetowej atpworldtour.com. Choć nie wypowiedział żadnej kwestii, znów stworzył świetne widowisko. Podczas samego wywiady zachowywał się już spokojnie. Znając Monfilsa, jeszcze coś na tym US Open wymyśli!

Występ Monfilsa: https://www.facebook.com/media/set/?set=vb.24410993700&type=2

Na razie wymyślali inni. Zdarzyło się, że dziennikarze tak zaskoczyli tenisistkę, iż ta zaniemówiła. Rozgadał się natomiast nasz Jerzy Janowicz, a Nicole Gibbs poszła w ślady swojego ojca i wcieliła się w nauczycielkę.

Nieporozumienie
Ciekawie zrobiło się też przez moment na konferencji Karoliny Pliskovej. Czeszka nie zaznała spokoju po zwycięstwie nad Ana Ivanović. Przed meczem musiała się głowić, jak pokonać Serbkę, po meczu, jak odpowiedzieć na skomplikowane i długie pytanie: How beneficial is it in terms of your development? As you mentioned, you played Serena and quite a list of top players.

Wybrnęła zręcznie. – Nie rozumiem tego pytania – powiedziała 22-latka i udzieliła głosu kolejnemu dziennikarzowi.

Ćwierkająca ekscytacja
Podekscytował się Victor Estrella Burgos. Można mu wybaczyć. Dominikańczyk przeżywał w czwartek wielkie chwile, kiedy pokonał Bornę Coricia i awansował do trzeciej rundy. Sukces, bo tak niewątpliwie należy ocenić ten rezultat, jeszcze na korcie wzruszył 34-latka.

Nie to było jednak powodem jego ekscytacji. Burgos już przewiduje, co się stanie po jego powrocie. Pierwsze symptomy są już widoczne. – Myślę, że to będzie coś wielkiego, jak wrócę do domu. Już wszedłem na swojego twittera i pojawiło się pełno twittów, pełno ludzi mnie obserwuje – mówił, oczywiście podekscytowany, Burgos. Co jak co, ale zasłużył na uwagę kibiców.

Romantycznie
Na chwilę uniesienia pozwolił sobie też Jerzy Janowicz, jeszcze przed pojedynkiem z Kevinem Andersonem. Polak miał wymienić, co lubi w Nowym Jorku. Jak się okazało, lubi wszystko! – Kocham Nowy Jork. Wygrywam, przegrywam, i tak kocham Nowy Jork – twierdzi „Jerzyk”.

Aż korci, żeby dopisać: ciekawe, czy po meczu z Andersonem powiedziałby to samo?

Konsternacja
Nick Kyrgios w trzeciej rundzie zmierzy się z Tommym Robredo. Podczas konferencji prasowej Australijczyka wyszło na jaw, że jego kolejnego rywala lepiej od niego znają dziennikarze. Zrodził się z tego całkiem ciekawy dialog.

– Widziałeś jak w zeszłym roku pokonywał Federera?
– Nawet nie wiedziałem, że z nim wygrał.
– Wygrał.
– To fajnie. To dobry wynik, tak.

Kyrgios nie podzielał entuzjazmu dziennikarzy. Może dlatego, że zamierza na Flushing Meadows dokonać czegoś większego?

W klasie pani Gibbs
Nicole Gibbs idzie w ślady ojca. Pan Gibbs wykładał bowiem na Crossroads High School w Santa Monica. Jego córce idzie całkiem nieźle. Pierwsze wprawki ma już za sobą. Na razie krótkie, ale jakże fachowe. Sprawdziła się nawet przed dziennikarzami, którym tłumaczyła, jak się pisze nazwisko jej trenerki.

L-e-l-e, F-o-r-o-o-d – grzecznie udzieliła wskazówki młoda Amerykanka.

Lekcja angielskiego od 7:08 po kliknięciu w poniższy link:
http://www.usopen.org/en_US/news/interviews/2014-08-28/201408281409264467552.html