Puchar Davisa: Federer i Wawrinka zrobili swoje, Szwajcaria w półfinale

/ Antoni Cichy , źródło: daviscup.com/własne, foto: AFP

Nie doszło do sensacji w Genewie i Szwajcarzy pokonali Kazachstan w ćwierćfinale Pucharu Davisa. Wreszcie na wysokości zadanie stanął Stanislas Wawrinka, który zrehabilitował się za piątkową porażkę.

Po dwóch przegranych – jednej w singlu i w sobotę w deblu – Szwajcarzy nie mogli sobie już pozwolić na kolejną wpadkę. Tylko komplet zwycięstw w niedzielnych spotkaniach singlistów dawał gospodarzom awans do półfinału.

Największe obawy u szwajcarskich kibiców mogła budzić postawa Stanislasa Wawrinki. Popularny „Stan” uległ w piątek Andriejowi Gołubiewowi, a w deblu popełniał sporo prostych błędów. Niedzielnego meczu z Michaiłem Kukuszkinem również nie rozpoczął najlepiej. Przegrał pierwszego seta po tie breaku, a wcześniej – w ósmym gemie – zaprzepaścił dwie dogodne okazje do przełamania.

Triumfator tegorocznego Australian Open wrócił na właściwie tory, począwszy od drugiej partii. „Stan” rozkręcał się w pierwszych czterech gemach, a w piątym wykorzystał swoją szansę i przełamał Kukuszkina na drodze do wygranej 6:4. W takich samych rozmiarach trzecia rakieta świata zwyciężył w trzecim secie i Szwajcarzy zbliżyli się do półfinału Pucharu Davisa.

Czwarty set do stanu po 4 toczył się w rytmie gem-za-gem. W dziewiątym gemie Wawrinka nacisnął na Kukuszkina i za czwartym break pointem wyszedł na prowadzenie 5:4. Po kilku chwilach „Stan” wywołał stan ekstazy na wypełnionych po brzegi 16-tysięcznych trybunach. Nie zadrżała mu ręka przy piłce meczowej i przypieczętował zwycięstwo asem serwisowym.

Pierwsza część zadania została wykonana wzorowo. Drugą miał się zająć Roger Federer. 32-latek dobrze wszedł w spotkanie i szybko doprowadził do breaka na 3:1. Gołubiew niedługo potem odpowiedział przełamaniem na po 3. Wyrównana gra poskutkowała tie breakiem, ale tu o zaciętej walce nie było już mowy. Federer nie oddał rywalowi nawet punktu, wygrywając 7-0.

Tie break okazał się kluczowy dla losów pojedynku. Gołubiew nie potrafił się już pozbierać, a czwarta rakieta świata zdominował kolejne dwa sety. Drugiego zwyciężył do dwóch, a trzeciego do trzech.

Jak przystało na wielkich tenisistów zarówno Federer, jak i Wawrinka, pokazali klasę w decydujących momentach i nie dopuścili do sensacji. Nerwowo, bo nerwowo, ale Szwajcarzy zgodnie z oczekiwaniami awansowali do półfinału, w którym spotkają się z Włochami.