Smak powrotu na korty Australian Open

/ Antoni Cichy , źródło: hosted.ap.org/własne, foto: AFP

Dwukrotny triumfator Australian Open, Stefan Edberg wraca w tym roku do Melbourne. Znakomity szwedzki tenisista tym razem pojawi się na Antypodach w roli trenera.

Powrót do Australii okazał się dla Edberga prawdziwym szokiem. – Czuję się zagubiony. Nie poznaję tego miejsca – śmiał się niespełna 48-letni Szwed, który przed kilkunastoma laty święcił na Australian Open wielkie sukcesy. Dwa razy wygrał w singlu, a na zakończenie przygody z zawodowym tenisem sięgnął po tytuł w turnieju deblowym.

Po osiemnastu latach Edberg znów przyjechał na Australian Open, jednak zamiast rakiety w ręce prędzej będzie trzymał długopis i notatnik, do którego trafią uwagi na temat gry Rogera Federera. Szwed otrzymał od szwajcarskiej legendy ofertę współpracy i ma mu służyć radami. – To była niespodzianka nawet dla mnie. Po prostu zadzwonili do mnie z pytaniem, co robię – wyjaśnia Edberg kulisy podjęcia współpracy z Federerem.

Dwukrotny zwycięzca Australian Open, mimo że nie planował zajmowania się „trenerką”, nie zastanawiał się długo nad propozycją. – Tak naprawdę to nie myślałem nad pracą trenerską, ale – wydaje mi się- że Roger to wyjątkowa osoba, zarówno na korcie, jak i poza nim, i właśnie z tego powodu rozpatrzyłem tą możliwość.

Edberg wierzy, że pomoże wrócić Federerowi na szczyt. – Jest znakomitym tenisistą, ale zawsze są jakieś drobnostki, nad którymi można popracować. Właśnie dlatego to robię. Uważam, że naprawdę mogę zrobić małą różnicę i może dzięki temu uda mu się wrócić na tam, gdzie był wcześniej – mówi były numer jeden na świecie.

Tegoroczny Australian Open niewątpliwie da się zapamiętać jako turniej wielkich powrotów. W sztabach trenerskich Novaka Djokovicia i Andy Murray’a znaleźli się odpowiednio Boris Becker oraz Ivan Lendl. Na tym jednak nie kończy się lista byłych gwiazd, które teraz starają się przekazać swoją wiedzą młodszym podopiecznym. Marinem Cilicem opiekuje się Goran Ivanisević, Michael Chang ma pomóc Keiowi Nishikoriemu awansować do czołowej „10” rankingu ATP, a Magnus Norman prowadzi Stanislasa Wawrinkę.