Wimbledon: Haas i Ferrer w trzeciej rundzie, Murray już w czwartej

/ Maciej Pietrasik , źródło: wimbledon.com/własne, foto: AFP

Deszcz po raz kolejny przeszkodził w rozegraniu wszystkich zaplanowanych pojedynków w piątym dniu Wimbledonu. W turnieju męskim swoje pojedynki zdążyli wygrać m. in. Tommy Haas, David Ferrer i Andy Murray.

W piątek swój mecz dokończyli Grigor Dimitrow i Grega Zemlja. Obaj tenisiści kilka godzin na korcie spędzili już dzień wcześniej, Do rozstrzygnięcia losów rywalizacji konieczna okazała się pięciosetowa batalia, a z powodu deszczu gra została przerwana przy stanie 9:8 dla Zemlji w piątym secie. Przełamania jednak nie było – serwował Dimitrow, ale przy serwisie miał spore problemy. Musiał bronić dwóch piłek setowych, lecz ostatecznie Bułgar doprowadził do remisu. W kolejnym gemie break pointa obronił także Zemlja, a później Słoweniec przełamał rywala i wygrał tym samym cały mecz. O ćwierćfinał zagra z Juanem Martinem Del Potro.

Byłem spokojny, gdy przerwano mecz, bo miałem jasny umysł. Nie mogłem zrobić nic lepszego. To było dość ciężkie, jeśli chodzi o psychikę, ale robiłem to, co umiem najlepiej. Grałem z Del Porto w finale turnieju ATP w Wiedniu w zeszłym roku i przegrałem w dwóch setach, chociaż grałem dobrze. On jest wielkim mistrzem, ma swoje zalety, ale i słabości. Myślę, że mam z nim szansę, bo trawa to jego najmniej ulubiona nawierzchnia – powiedział po meczu Zemlja.

Stylem gry znów nie powalił David Ferrer. Rozstawiony z numerem cztery Hiszpan, podobnie jak w pierwszej rundzie, także i w drugiej stracił jednego seta. W pierwszej partii to zdecydowanie wyżej notowany Ferrer wygra co prawda 6:3, ale w drugiej odsłonie do trzech wygrał Bautista Agut i wydawało się, że możemy być świadkami kolejnej sensacji. Choć Ferrer jako pierwszy przełamał rywala w trzecim secie, to ten odrobił straty i doprowadził do tie breaka. W tym 7-4 wygrał już Ferrer. Podobny przebieg miała również czwarta partia. Długo utrzymywał się w niej remis, ale ostatecznie 7:5 wygrał wyżej notowany z Hiszpanów i to on w trzeciej rundzie zmierzy się z Dołgopołowem. – Jest w porządku. Oczywiście, odczuwałem trochę ból w kostce. Poprawiłem jednak swoją grę na trawie – przyznał Ferrer.

Większych problemów z odniesieniem zwycięstwa nie miał Tommy Haas. Niemiec rozprawił się z kwalifikantem, Jimmym Wangiem, w szybkich trzech setach. Pokonał go 6:3, 6:2, 7:5 i jak na razie bardzo dobrze radzi sobie w tym turnieju. Teraz czeka go jednak pierwsze poważne wyzwanie – mecz z Feliciano Lopezem, który ostatnio wygrał turniej w Eastbourne. – Ogólnie jestem zdrowy. Kocham grać w ten sport i wszystko jest dobrze. To będzie trudny mecz. On był tu trzy razy w ćwierćfinale, miał kilka świetnych meczów. Znakomicie gra na trawie, nie ma co do tego wątpliwości. Zamierzam grać bardzo dobrze, aby mieć szanse na wygraną – zapowiada doświadczony Niemiec.

Po znakomitym meczu przeciw Rogerowi Federerowi wiele osób przyglądało się Serhijowi Stachowskiemu. Ukrainiec potwierdził jednak, że po spektakularnej wygranej z wielkim faworytem bardzo ciężko jest utrzymać wysoki poziom. Spory wpływ na postawę Stachowskiego w pierwszym secie miał niewątpliwie upadek, jaki miał miejsce przy stanie 3:1 dla Melzera. Ukrainiec poprosił o przerwę medyczną, wrócił na kort, ale widać było brak pewności w poruszaniu się po korcie. W drugiej partii to Stachowski był lepszy, ale kolejne dwie odsłony wygrał już Melzer i to on o ćwierćfinał zagra z Jerzym Janowiczem. – Muszę skupić się na returnach. Zazwyczaj nie mam nic przeciwko grze ze świetnie serwującymi, zobaczymy. Kluczem będą returny, czytanie serwisu i przebicie tak wielu piłek, jak to możliwe – zapowiada Austriak przed meczem z „Jerzykiem”.

Oprócz Janowicza i Melzera w czwartej rundzie zameldował się też wielki faworyt gospodarzy, Andy Murray. Szkotowi pomimo deszczu udało się rozegrać mecz z Tommym Robredo, gdyż jego mecz zaplanowany był na zadaszonym korcie centralnym. Murray potwierdził, że ma ogromną ochotę na wygranie tegorocznej imprezy, a na Wimbledonie czuje się znakomicie. Po raz trzeci nie stracił w tym turnieju ani jednego seta, w na uporanie się z Hiszpanem potrzebował dwóch godzin i jednej minuty. Robredo starał się i grał naprawdę dobrze. Momentami faworyzowany Szkot musiał się sporo namęczyć, lecz wygrał ostatecznie 6:2, 6:4, 7:5. – Grałem naprawdę dobrze, to był mój najlepszy mecz w tym turnieju. Ponieważ Federer i Nadal już odpadli, na mnie jest teraz dużo większa presja. Jako profesjonalista musze sobie jednak z tym radzić i po prostu skupiać się na każdym kolejnym meczu – powiedział Murray.


Wyniki

Trzecia runda singla:
Jerzy Janowicz (Polska, 24) – Nicolas Almagro (Hiszpania, 15)  7:6(6), 6:3, 6:4
Andy Murray (Wielka Brytania, 2) – Tommy Robredo (Hiszpania, 32) 6:2, 6:4, 7:5
Jurgen Melzer (Austria) – Serhij Stachowski (Ukraina) 6:2, 2:6, 7:5, 6:3
Adrian Mannarino (Francja) – Dustin Brown (Niemcy) 6:4, 6:2, 7:5

Druga runda singla:
David Ferrer (Hiszpania, 4) – Roberto Bautista Agut (Hiszpania) 6:3, 3:6, 7:6(4), 7:5
Tommy Haas (Niemcy, 13) – Jimmy Wang (Tajwan) 6:3, 6:2, 7:5
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina, 26) – Santiago Giraldo (Kolumbia) 6:4, 7:5, 6:3
Jeremy Chardy (Francja, 28) – Jan-Lennard Struff (Niemcy) 6:2, 5:7, 7:6(6), 7:6(4)
Grega Żemlja (Słowenia) – Grigor Dimitrow (Bułgaria, 29) 3:6, 7:6(4), 3:6, 6:4, 11:9