Indian Wells: dzikie karty rozdane

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: bnpparibasopen.com, foto: AFP

Organizatorzy turnieju w Indian Wells przyznali tenisistom dzikie karty. Dzięki nim w rozpoczynającej się 4 marca imprezie wystąpią m.in. David Nalbandian, James Blake, Tommy Robredo czy Kimiko Date-Krumm.

W tym roku dzikie karty do turnieju głównego przyznaliśmy weteranom kortów, nadziejom amerykańskiego tenisa oraz gwiazdom, które wracają po kontuzjach – powiedział Steve Simon, dyrektor turnieju w Indian Wells.

Najbardziej utytułowanym tenisistą, który wystąpi w imprezie rangi ATP World Tour Masters 1000 w Indian Wells, jest Nalbandian. Argentyńczyk ma na koncie 11 turniejowych zwycięstw, finał Wimbledonu, a także półfinały w Australian Open, Roland Garrosie i US Open. W 2006 r. osiągnął najwyższe, trzecie miejsce w rankingu ATP. Argentyńczyk od kilku tygodni znajduje się w wysokiej formie, co najlepiej pokazał w Sao Paulo, docierają do finały turnieju (przegrał dopiero z Rafaelem Nadalem).

O jeden tytuł mniej w trakcie swojej kariery zdobył Robredo, rówieśnik Nalbandiana. Hiszpan, który aż 9 z 10 trofeów wywalczył w imprezach rozgrywanych na kortach ziemnych, przez większość poprzedniego sezonu prześladowany był przez kontuzje, co kosztowało go drastyczny spadek w rankingu ATP (przez moment znajdował się dopiero na 471. miejscu). Od wielu miesięcy Robredo wspina się jednak w zestawieniu (obecnie jest 79.), a dochodząc niedawno do półfinału zmagań w Buenos Aires, gdzie przegrał z Davidem Ferrerem, potwierdził dobrą dyspozycję.

10 turniejowych zwycięstw w karierze odniósł również Blake. 33-letni tenisista najlepsze lata ma zdecydowanie za sobą (przed siedmioma sezonami sklasyfikowany był na 4. miejscu w rankingu ATP, obecnie jest dopiero 99.), ale nadal zalicza się do ulubieńców Amerykanów. W 2006 r. Blake osiągnął finał zmagań w Indian Wells, odnosząc jedno z największych zwycięstw w karierze.

Najstarszą zawodniczką, która otrzymała od organizatorów przepustkę do turnieju głównego, jest 42-letnia Date-Krumm. Japonka największe sukcesy odnosiła w połowie lat 90., kiedy osiągała półfinały imprez wielkoszlemowych (Australian Open, Rolanda Garrosa i Wimbledonu). Potem wzięła 12-letni rozbrat ze sportem, ale w 2008 r. powróciła do rywalizacji. I radzi sobie zaskakująco dobrze – aktualnie zajmuje 76. miejsce w rankingu WTA.

Oprócz wymienionej czwórki dzikie karty otrzymali: Tim Smyczek, Steve Johnson, Madison Keys, Bethanie Mattek-Sands, Maria Sanchez, Melanie Oudin oraz Yaylor Townend (wszyscy z USA), a także Shahr Peer (Izrael) i Krisitna Mladenovic (Francja).

Szereg zawodników otrzymał również dzikie karty, które uprawniają do udziału w eliminacjach do imprezy. Wśród nich znalazła się Andrea Petkovic. Niemka w 2011 r. zajmowała 9. miejsce w rankingu WTA, ale od początku ubiegłego sezonu prześladują ją kontuzje, w wyniku których spadła na 172. pozycję. Ostatni występ zanotowała w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to dotarła do półfinału zmagań w Pune.