Puchar Davisa: tuż przed startem

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: daviscup.com, foto:

Już za kilka godzin rozpocznie się decydujące starcie Hiszpanów z Czechami o Puchar Davisa. Jako pierwsi na korcie pojawią się David Ferrer i Radek Stepanek.

Gdybym mógł wybierać, wolałbym, żeby to właśnie David grał jako pierwszy. Występował w wielu finałach, ma większe doświadczenie – mówił kapitan reprezentacji, Alex Corretja.

Sam zainteresowany również nie krył zadowolenia, że wyjdzie na kort w inauguracyjnym spotkaniu, dodając jednak, że to bez znaczenia, kto rozpoczyna. – To nieistotne. Najważniejsze jest, aby nasza drużyna zdobyła punkt – mówił Ferrer. Hiszpan został również zapytany, o spotkanie ze Stepankiem sprzed trzech lat. – Nigdy nie zapomnę tego meczu. Teraz jednak jesteśmy starsi, gramy na innej nawierzchni i trzeba pamiętać, że każde spotkanie jest inne – zaznaczył. W 2009 roku Ferrer pokonał Stepanka w drugim finałowym pojedynku po pięciosetowej walce, odrabiając straty ze stanu 0:2.

Do tamtego pamiętnego meczu odniósł się także reprezentant Czech. – Zacząłem to spotkanie fenomenalnie, prezentowałem swój najlepszy tenis, ale David umiał powrócić do meczu, zmieniając taktykę. Świetnie walczył. Mi jednak udało się sprawić mu dużo problemów, mimo że to była jego ulubiona nawierzchnia. To było dla mnie ogromne doświadczenie, z którego będę starał się korzystać w kolejnych meczach – wspomniał Stepanek. – Jeśli chodzi o zbliżający się pojedynek, nie spodziewam się niczego poza długą, zaciętą walką. Graliśmy ze sobą wiele razy i toczyliśmy emocjonujące spotkania. David to bardzo konsekwentny, solidny zawodnik, który nie daje ci za wiele miejsca na korcie. Jestem na to przygotowany – dodał.

W drugim piątkowym pojedynku Tomas Berdych zmierzy się z Nicolasem Amagro.

To bardzo trudny przeciwnik. Graliśmy ze sobą wiele razy w tym sezonie, teraz czas na ten ostatni i mam nadzieję, że będzie najlepszy. Jednak w tym momencie cała historia się kasuje, bo to w końcu finał. Zaczynamy od stanu 0:0 i dam z siebie wszystko. Z drugiej strony, oczywiście, nie jest tak, że te poprzednie mecze nic nie znaczą. Postaram się wyciągnąć z nich wnioski i wykorzystać to w dzisiejszym spotkaniu – mówił Berdych. – Atmosfera w drużynie jest znakomita. To dla nas wielki moment i bardzo chcemy wznieść ten puchar dla Czechów ponownie. Mieliśmy szansę w 2009 roku w Barcelonie, ale się nie udało. Teraz gramy u siebie, kibice będą naszym wielkim wsparciem, więc mam nadzieję, że zakończy się sukcesem – dodał.

Dobrej myśli przed finałem jest także Nicolas Almagro. – Czuję się świetnie, wierzę w siebie i po prostu będę grał tak, jak umiem najlepiej. Wiemy, że to bardzo ważny mecz, bo finałowy, i w dodatku wyjątkowy, bo setny w historii – mówił Hiszpan. – Mecz z Tomasem będzie bardzo trudny, bo to znakomity zawodnik, gra u siebie i będzie wokół swoich przyjaciół, rodziny, kibiców. To jest jednak finał, a takie mecze rządzą się swoimi prawami. Zrobię wszystko, żeby wygrać – dodał.