Puchar Federacji: czy Czeszki obronią tytuł?

/ Tomasz Krasoń , źródło: fedcup.com/własne, foto: AFP

W ten weekend w praskiej O2 Arenie rozegrany zostanie finał Pucharu Federacji. Gospodynie Czeszki prowadzone przez Petrę Kvitovą spotkają się w nim z debiutującymi na tym szczeblu rywalizacji drużynowej Serbkami, w składzie których znajdują się byłe liderki rankingu WTA, Ana Ivanović i Jelena Janković.

Do niedawna mogło się wydawać, że w zasadzie wszystko przemawia za Czeszkami. Obrończynie tytułu mają bowiem przywilej własnej hali, w której zapewne zasiądzie komplet 14 tysięcy zakochanych w tenisie kibiców. Gospodarze wybrali również pasującą ich zawodniczkom szybką nawierzchnię twardą. Problem pojawił się niedawno, dokładniej mówiąc w trakcie mistrzostw WTA w Stambule. Liderka Czechów, Petra Kvitova, rozegrała tylko jeden, na dodatek słaby mecz, po czym wycofała się z imprezy.

To właśnie forma bohaterki zeszłorocznego finału Pucharu Federacji wydaje się największym znakiem zapytania przed weekendową rywalizację. Jeśli Petra Kvitova będzie zdrowa i w dobrej formie, to powinna po raz drugi z rzędu poprowadzić drużynę do triumfu. W przeciwnym wypadku Czeszki mogą mieć problem, gdyż Serbki przyjechały do Pragi w najmocniejszym składzie, z solidnymi eksliderkami, Aną Ivanović i Jeleną Janković.

Dla Serbii to pierwszy finał Pucharu Federacji w historii. Drużyna z Bałkanów nie odnosiła takich sukcesów w rozgrywkach drużynowych nawet za czasów największych indywidualnych sukcesów swoich liderek. Teraz zarówno Ana Ivanović, jak i Jelena Janković, nie są już na tenisowym szczycie. Ba, nie są nawet w czołowej dziesiątce. Ale za to 12. na świecie Ivanović i 22. Janković grają w reprezentacji z pełnym zaangażowaniem. I właśnie te dwie panie wspierane przez młode Bojanę Jovanovski i Aleksandrę Krunić, w końcu występują w FedCupie zgodnie z oczekiwaniami.

To historyczny moment dla serbskiego tenisa kobiecego – powiedziała Janković. – Wszystkie jesteśmy podekscytowane, że jesteśmy w Pradze i że mamy możliwość gry o tytuł. To jest nasz cel i już nie możemy doczekać się rywalizacji.

Czeszki również mogą pochwalić się wyrównanym składem. Oprócz niekwestionowanej liderki w osobie Petry Kvitovej mają w składzie dobrze spisującą się na szybkich nawierzchniach Lucie Safarovą (17 WTA), która wystąpi w role drugiej rakiety swojej drużyny. W przypadku gdy losy finału rozstrzygać będzie gra podwójna do roli faworytki błyskawicznie urosną Czeszki. W finale wystąpi bowiem ich sztandarowa para, Lucie Hradecka i Andrea Hlavackova, które w tym roku zdobyły olimpijskie srebro i dotarły do finału turnieju mistrzyń.

Łatwiejszą drogę do finału miały Czeszki. Podopieczne Petra Pali 4-1 pokonały Niemki i Włoszki. W obu przypadkach zwycięstwo zapewniały sobie już po trzech meczach singlowych.

Czechy – Włochy: pewna wygrana Czech

Inaczej wyglądała droga do finału Serbek. W lutym rozegrały istny dreszczowiec z Belgijkami. W Charleroi zabrakło Any Ivanović i odpowiedzialność za wynik na swoje barki musiała wziąć młoda Bojana Jovanovski. Pokonując Kirsten Flipkens, wyrównała na 2-2, a później wraz z Aleksandrą Krunić zdobyła decydujący punkt w deblu. Z kolei w półfinale Serbki pokonały 3-2 Rosjanki. Dwa punkty dla swojej drużyny zdobyła wówczas Jelena Janković.

Rosja – Serbia: pierwszy finał Serbek!

Czeszki lepsze od Niemek, Jovanovski bohaterką Serbek

Początek rywalizacji w sobotę. W pierwszym spotkaniu Lucie Safarova zagra z Aną Ivanović. Następnie na kort wyjdą Petra Kvitova i Jelena Janković.
 


Wyniki

Czechy – Serbia
Lucie Safarova – Ana Ivanović
Petra Kvitova – Jelena Janković
Petra Kvitova – Ana Ivanović
Lucie Safarova – Jelena Janković
A. Hlavackova, L. Hradecka – B. Jovanovski, A. Krunić