US Open: dzień ósmy

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: usopen.org, foto: AFP

Ciężko w to uwierzyć, ale Agnieszka Radwańska jeszcze nigdy nie grała w ćwierćfinale US Open. Dzisiaj po raz trzeci staje przed szansą, aby wreszcie tam zagościć. Po drugiej stronie siatki ma jednak rozpędzoną Robertę Vinci.

Polski mecz: Agnieszka Radwańska (Polska, 2) – Roberta Vinci (Włochy, 20)

US Open to najmniej szczęśliwy dla Agnieszki Radwańskiej turniej wielkoszlemowy. Tylko w Nowym Jorku nie osiągnęła jeszcze ćwierćfinału. Dwukrotnie była w „marnej” czwartej rundzie, a ostatnio regularnie odpadała w drugiej rundzie. Na pierwszy rzut oka nie powinniśmy się obawiać Roberty Vinci. 19. w rankingu, cztery razy grała z Polką, cztery razy przegrała. Ale teraz 29-letnia już Włoszka przeżywa drugą młodość i, jak dotąd, w Stanach spisuje się genialnie. Straciła tylko jednego seta z Jarosławą Szwedową, dość łatwo pokonała Dominikę Cibulkową, no i nie zapominajmy, że na starcie oddała raptem dwa gemy Urszuli. Czas na odwet! Mecz Radwańskiej z Vinci zaplanowano jako trzeci na korcie Louisa Armstronga. Panie powinny rozpocząć grę około 22-22:30.

Mecz dnia (kobiety): Angelique Kerber (Niemcy, 6) – Sara Errani (Włochy, 10)

Dzisiejsze kobiece mecze na Flushing Meadows nie powalają. Osobiście w każdym widzę wyraźną faworytkę, ale panie nauczyły mnie już, że w ich rozgrywkach nigdy niczego nie można być pewnym. Między Kerber a Errani może dojść do ciekawego i zaciętego pojedynku. Obie tenisistki straciły, jak na razie, po secie. Obie też w dwu następnych pojedynkach gromiły. Włoszka w drugiej i trzeciej rundzie łącznie straciła trzy gemy. Kerber broni w Nowym Jorku wielu punktów, bo rok temu była tu w półfinale, eliminując w drugiej rundzie Radwańską. Teraz z Radwańską też się może spotkać – jeśli tylko obie wygrają swoje dzisiejsze pojedynki.

Mecz dnia (mężczyźni): Andy Murray (Wielka Brytania, 3) – Milos Raonic (Kanada, 15)

To z całą pewnością najciekawiej zapowiadający się pojedynek panów. Powinno być dużo ostrej wymiany ciosów, bitwy na serwisy i potężne zagrania z głębi kortu. Można się spodziewać też długiej i wyrównanej walki i tego, że o sukcesie jednego bądź drugiego zadecydują pojedyncze piłki. Polacy będą mieli utrudnione zadanie, aby zobaczyć to spotkanie, bowiem organizatorzy US Open zaplanowali je jako ostatnie w sesji wieczornej na korcie Arthure’a Ashe’a, co dla nas oznacza jakąś 3 nad ranem. Mam na myśli początek, oczywiście, bo całość spokojnie może potrwać do szóstej, a może i dłużej, więc szykując się we wtorek do pracy każdy fan tenisa powinien zerknąć, czy Murray i Raonic jeszcze po korcie nie biegają.

Pozostałe polskie mecze:
Kveta Peschke, Marcin Matkowski (Czechy, Polska, 4) – Sania Mirza, Colin Fleming (Indie, Wielka Brytania) – ćwierćfinał miksta, Grandstand