US Open: dzień drugi

/ Krzysztof Domaradzki , źródło: usopen.org, foto: AFP

Wtorek ma być polskim dniem na US Open, albowiem w aż pięciu pojedynkach zobaczymy biało-czerwonych. Najważniejsze będzie oczywiście starcie Agnieszki Radwańskiej z Niną Bratczikową, które odbędzie się na Arthur Ashe Stadium.

Mecz dnia (mężczyźni): Tomas Berdych (Czechy, 6) – David Goffin (Belgia)

Zajmujący 56. miejsce w rankingu ATP Tour David Goffin jest prawdopodobnie ostatnim zawodnikiem, na którego Tomas Berdych chciałby trafić w pierwszej rundzie US Open. Młody Belg nie powala warunkami fizycznymi ani umiejętnościami, ale nadrabia walecznością, która już kilku tenisistom dała się we znaki, m.in. Łukaszowi Kubotowi (i to dwukrotnie). Goffin do niedawna był zawodnikiem anonimowym, ale od czasu, gdy awansował do 4. rundy Rolanda Garrosa i urwał w niej seta samemu Rogerowi Federerowi, zalicza się do grona zawodników, których w pierwszych rundach turniejów lepiej byłoby uniknąć.

Berdych ma za sobą dobry okres – na chwilę przed rozpoczęciem US Open dotarł do finału turnieju w Winston-Salem – ale o tegorocznej dyspozycji Czecha wiele dobrego powiedzieć nie można. Wystarczy wspomnieć, że na pierwszej rundzie zakończył rywalizację w Wimbledonie i na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. A to oznacza, że w meczu otwarcia nowojorskiej imprezy może czekać go wyjątkowo niewygodna przeprawa.

Mecz dnia (kobiety): Serena Williams (USA, 4) – Coco Vandeweghe (USA)

Byłoby szaleństwem typować, że Coco Vandeweghe – Amerykanka zajmująca 75. miejsce w rankingu WTA Tour – pokona Serenę Williams. Jej starsza rodaczka od wielu tygodni znajduje się w rewelacyjnej dyspozycji, co udowodniła w Londynie, gdzie najpierw sięgnęła po triumf w Wimbledonie, a następnie rozbiła rywalki w trakcie igrzysk. Rozbicie Vandeweghe może jednak nie być tak prostym zadaniem.

Młoda Amerykanka nie tak dawno zaprezentowała się ze znakomitej strony podczas turnieju w Stanford. W kalifornijskim turniej Vandeweghe w świetnym stylu pokonała m.in. Jelenę Janković i Urszulę Radwańską, dzięki czemu dotarła do samego finału imprezy. A tam przyszło jej się zmierzyć… z Sereną Williams. Była skazywana na pożarcie, ale doświadczonej rywalce odebrała aż 8 gemów, przegrywając ostatecznie 5:7, 3:6. Jeżeli i tym razem zagra na podobnym poziomie, a Williams, która zwykle nie najlepiej rozpoczyna turnieje, zaprezentuje się słabo, możemy być świadkami sensacji.

Polski mecz: Agnieszka Radwańska (Polska, 2) – Nina Bratczikowa (Rosja)

Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Te korty są jakieś inne, coś mi tu nie pasuje – mówiła w zeszłym roku Agnieszka Radwańska po porażce w 2. rundzie turnieju z Angelique Kerber. Jeżeli krakowiance nadal gra na Flushing Meadows będzie układała się tak niefortunnie, jak dotychczas, to już od pierwszego meczu z Niną Bratczikową Polka może mieć pod górkę.

Rosjanka nie jest typem tenisistki, z którymi Radwańska zwykła mieć problemy. 27-letnia Bratczikowa nie poraża niezrównaną siłą, nie zachwyca techniką uderzeń, nie słynie z ogrywania bardziej utytułowanych od siebie. W rankingu WTA Tour zajmuje dopiero 91. miejsce i trudno przypuszczać, żeby wspięła się znacznie wyżej. Z pozoru więc Polce nie powinna zagrozić, albowiem nie dysponuje żadnym tenisowym narzędziem, którym mogłaby krakowiance wyrządzić krzywdę.

Problem w tym, że w Nowym Jorku Radwańska zwykle grywa kiepsko albo wręcz fatalnie. Trzy ostatnie imprezy zakończyła po dwóch meczach, wcześniej nigdy nie osiągnęła tu ćwierćfinału. To wszystko sprawia, że już na samym starcie turnieju Polka musi złapać dobry rytm, szybko przystosować się do warunków panujących na Stadionie Arthura Ashe’a i grać w sposób, do którego nas przyzwyczaiła. Jeżeli to uczyni, powinna bez problemów awansować do następnej fazy turnieju.

Pozostałe polskie mecze:
Roberta Vinci (Włochy, 20) – Urszula Radwańska (Polska)
Dennis Novikov (USA) – Jerzy Janowicz (Polska)
C. Harrison, R. Harrison (USA) – M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 4)
Ł. Kubot, M. Jużny (Polska, Rosja) – B. Becker, J. Nieminen (Niemcy, Finlandia)

Wydaje się, że polscy fani będą w pełni usatysfakcjonowani tylko wtedy, gdy w 2. rundzie zobaczymy wszystkich zawodników, którzy we wtorek pokażą się na kortach Flushing Meadows. Najtrudniejsze zadanie czeka Urszulę Radwańską, której przyjdzie się zmierzyć z Robertą Vinci, triumfatorką zakończonego niedawno turnieju w Dallas. Polka może jednak spodziewać się tego, że Włoszce nie uda się tak szybko przystosować do nowojorskich kortów albo że zmęczenie teksańskim turniejem da jej się we znaki. Awans do następnej rundy nie jest dla krakowianki zadaniem niewykonalnym.

Pozostali Polacy uchodzą w swoich starciach za faworytów. Debiutujący w US Open Jerzy Janowicz powinien uporać się z 18-letni Dennisem Novikovem, dla którego sam udział w turnieju jest ogromnym wyróżnieniem. Rozstawieni z czwartym numerem debliści, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którzy w ubiegłym sezonie byli o krok od wygrania US Open (polegli dopiero w finale), nie powinni mieć problemów z młodymi braćmi Harrisonami. Z kolei Łukasz Kubot i Michaił Jużny wydają się faworytami w starciu z Benjaminem Beckerem i Jarkko Nieminenem.

Prognoza

Wtorek, podobnie jak poniedziałek, ma być deszczowy, a nad Nowym Jorkiem mogą również szaleć burze. Wszystko wskazuje na to, że dopiero od środy zawodnicy będą rywalizować pod bezchmurnym niebem.