Wimbledon: Marray inspiruje Murraya. Siostry najlepsze

/ Bartosz Cębrzyna , źródło: własne/skysports.com, foto: AFP

Do nieoczekiwanego rozstrzygnięcia doszło w finale męskich zmagań deblowych. Wśród deblistek swoją dominację w kobiecym Wimbledonie potwierdziła Serena Williams.

Sensacja – bo tak trzeba niewątpliwie nazwać zwycięstwo duetu Jonny Marray i Frederik Nielsen – może okazać się natchnieniem dla brytyjskiego faworyta w finale rywalizacji singlowej. Andy Murray już w niedzielę stanie przed szansą zostania pierwszym od 76 lat reprezentantem Zjednoczonego Królestwa, który odniesie sukces w decydującym o losach londyńskiej imprezy spotkaniu.

Każdy oczywiście wierzy w sukces Andyego. On już tak wielokrotnie był bliski triumfu w imprezie z cyklu Grand Slam. Murray pracuje bardzo ciężko i nie rozumiem, dlaczego nie miał nigdy przyjemności wygrania takiej imprezy – skomentował Jonny Marray.

Wystepujący w Londynie z dziką kartą debel jest rewelacją tegorocznej rywalizacji. Brytyjsko-duńska para ma za sobą niezwykle udany turniej, w którym wyeliminowała między innymi braci Bryanów oraz po pięciosetowym boju triumfowała w starciu z Robertem Lindstedtem oraz Horią Tecau.

Bez wątpienia to Serena Williams będzie jednak gwiazdą tegorocznej imprezy na kortach All Englad Clubu. Doświadczona Amerykanka całkowicie zdominowała zmagania kobiet, wygrywając w singlu oraz w deblu. Występująca u boku swojej starszej siostry zawodniczka triumfowała 7:5, 6:4 w starciu z czeską parą Andrea Hlavackova i Lucie Hradecka.

Dla sióstr Williams tegoroczne zwycięstwo jest już piątym wspólnym tytułem wywalczonym na wimbledońskich kortach.


Wyniki

Finał debla:
S. Williams, V. Williams (Stany Zjednoczone) – A. Hlaveckova, L. Hradecka 7:5, 6:4
J. Marray, F. Nielsen (Wielka Brytania, Dania) – R. Lindstedt, H. Tecau (Szwecja, Rumunia, 5) 4:6, 6:4, 7:6 (5), 6:7 (5), 6:3