Wimbledon: zapowiedź drugiego dnia

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: wimbledon.org, foto: AFP

We wtorek do gry wkracza nadzieja gospodarzy – Andy Murray. Jego mecz z Nikołajem Dawydienko zapowiada się ciekawie, podobnie jak kilka innych męskich spotkań. Na kortach zobaczymy też Ulę Radwańską, Łukasza Kubota i deblistów.

Mecz dnia WTA: Caroline Wozniacki (Dania, 7) – Tamira Paszek (Austria)

Niełatwy początek Wimbledonu czeka Caroline Wozniacki. Dunka rozegrała w okresie przygotowawczym na trawie jeden mecz. Przegrała od razu w Eastbourne z Christiną McHale. Ostatnio regularnie żegna się z londyńskim turniejem w czwartej rundzie. Było tak rok temu, dwa lata temu i trzy. Jej rywalka do stolicy Wielkiej Brytania przyjechała podbudowana zwycięstwem. Właśnie w Eastbourne, gdzie wyeliminowała po drodze kilka utytułowanych zawodniczek. Szykuje się emocjonujące spotkanie.

Mecz dnia ATP: Andy Murray (Wielka Brytania, 4) – Nikołaj Dawydienko (Rosja)

Zagrają na korcie centralnym. Będzie to – jak na hit przystało – ostatni mecz dnia. Brytyjczycy ciągle czekają na sukces. Ciągle czekają na moment, w którym niepokorny Szkot wbije się na wyżyny swojego tenisa i utrze nosa wielkim gwiazdom. Murray, podobnie jak Wozniacki, w Londynie jest zaskakująco regularny. Trzy ostatnie edycje kończył na półfinale. Znów nasuwa się pytanie: czy tym razem będzie lepiej? Dawydienko, choć nie tak dawno wygrywał imprezę kończącą sezon w O2 Arenie i zachwycał, kiedy pokonywał Nadala i Federera, nie jest już tym samym tenisistą. Ale zawsze trzeba na niego uważać. Z Murrayem grał dziewięć razy. Wygrał cztery, więc bilans całkiem niezły, ale wszystko odbyło się za czasów jego świetności.

Polski mecz 1: Urszula Radwańska (Polska) – Marina Eraković (Nowa Zelandia), kort 8, trzeci mecz w kolejności od 12:30

Urszula Radwańska zachwyca formą. Można by się rozpisać na temat jej ostatnich występów i chwalić ją, i chwalić. Pierwszy finał turnieju WTA, awans na najwyższe w karierze miejsce w rankingu i zwycięstwa nad dużo wyżej notowanymi rywalkami. Czego chcieć więcej? No może właśnie potwierdzenia tej znakomitej dyspozycji w turnieju wielkoszlemowym. Ula na trawie grać lubi i umie, co pokazała nie dawno. W Londynie wystąpiła dwukrotnie i dwukrotnie przegrała w drugiej rundzie. Ale jak już bije rekord za rekordem, to czemu przestawać? Niech pobije też rekord na Wimbledonie!

Polski mecz 2: Łukasz Kubot (Polska) – Tatsuma Ito (Japonia), kort 10, trzeci mecz w kolejności od 12:30

Kiedy myślimy o Wimbledonie i Łukaszu Kubocie, od razu przypomina się zeszły rok, kiedy to Polak był o krok, kroczek od ćwierćfinału tej imprezy. Prowadził 2:0 z Feliciano Lopezem i odpadł. Nie pozostaje nic innego jak o tym zapomnieć i wierzyć, że teraz będzie jeszcze lepiej. Kubot zacznie od pojedynku z 24-letnim Japończykiem. Tatsuma Ito w okresie przygotowawczym spisał się całkiem nieźle. Na kortach Queen’s Clubu przegrał w drugiej rundzie z Julienem Benneteau, ale po walce, a w ‘s-Hertogenbosch dotarł do ćwierćfinału, pokonując po drodze Jurgena Melzera. Miejmy nadzieję, że w Wimbledonie zatrzyma się na Łukaszu.

We wtorek zobaczymy także deblistów. Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zagrają z Johanem Brunstromem i Philippem Marxem. O której i gdzie, na razie nie wiadomo.