Losowanie w Rzymie: znowu Azarenka…

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: wtatennis.com/atpworldtour.com, foto: AFP

Agnieszka Radwańska nie miała szczęścia w losowaniu drabinki turnieju WTA w Rzymie. Nie dość, że znów trafiła do połówki z Wiktorią Azarenką, to na jej drodze znalazły się Serena Williams, Caroline Wozniacki i Petra Cetkovska. Łukasz Kubot rozpocznie od meczu z Potito Starace.

Patrząc na tegoroczny kobiecy układ drabinki w Rzymie, ciężko się nie skrzywić. Agnieszka Radwańska, choć znajduje się w bardzo dobrej formie, szczęścia nie miała i w jej okolicy znalazło się kilka bardzo niewygodnych rywalek. Przede wszystkim ta, która napsuła już mnóstwo krwi Polce i polskim kibicom, czyli Wiktoria Azarenka. Nasza tenisistka w sześciu tegorocznych pojedynkach nie znalazła na nią sposobu ani razu i, prawdę mówiąc, biorąc pod uwagę formę Białorusinki i to, jak dobrze spisuje się w meczach z Isią, i tym razem ciężko być optymistą.

Jednak do siódmej konfrontacji między tymi zawodniczkami może dojść dopiero w półfinale. Wcześniej na Radwańską czekają inne przeszkody. Już w drugiej rundzie Polka może trafić (i pewnie trafi) na Petrę Cetkovską. To jedna z tych, wydawałoby się niegroźnych rywalek, z którą Isia nijak nie umiała sobie do tej pory poradzić. Grały trzykrotnie, trzykrotnie po męczarniach lepsza była Czeszka. Ostatnio spotkały się w New Haven w zeszłym roku, ale od tamtej pory Isia wystrzeliła z formą tak bardzo, że można mieć spore nadzieje, że Polka przerwie fatalną passę spotkań z Cetkovską.

Zakładając, że tak się właśnie stanie, w trzeciej rundzie Radwańska trafiłaby najprawdopodobniej na Marię Kirilenko lub Flavię Pennettę i choć to zawodniczki wymagające, biorąc pod uwagę obecną formę Polki, powinna sobie z nimi poradzić. W ćwierćfinale mogłaby się spotkać z Caroline Wozniacki, która gra ostatnio słabo, albo – co chyba jednak bardziej możliwe – Sereną Williams – finalistkę (przynajmniej) turnieju w Madrycie. Grały dwa razy, dwa razy górą była Amerykanka. W obu meczach Polka zdobyła po cztery gemy, ale było to dawno, bo cztery lata temu. Gdyby i tę przeszkodę nasza tenisistka pokonała, zostaje Azarenka…

Wydaje się, że Białorusinka nie za bardzo ma z kim przegrać po drodze. Najpoważniejszą kandydatką do zatrzymania rozpędzonej liderki rankingu, wydaje się Na Li, która w Madrycie urwała jej seta. Do ich pojedynku, tak jak w Hiszpanii, może dojść w ćwierćfinale.

Rozlosowano także turniej męski, w którym wystąpi Łukasz Kubot. Polak trafił na rywala, z którym skojarzeń miłych nie ma. Po raz piąty zmierzy się z Potito Starace, walcząc o… pierwsze zwycięstwo. We wcześniejszych potyczkach nasz tenisista zdobył tylko jednego seta – w tym roku w Sydney. Trzy pozostałe pojedynki – wszystkie na mączce – przegrał wyraźnie. Jeśli jednak Kubot odniósłby sukces i pokonał Włocha, trafi na Tomasa Berdycha.