Procesy Graf i Agassiego

/ Maciej Weber , źródło: Archiwum Tenisklubu, foto:

Weźmy pierwszy z brzegu słownik angielsko-polski. „Court” może być i kortem, i sądem. Dla Andre Agassiego i Steffi Graf różnica powoli się zaciera, ponieważ zdobywcy Wielkiego Szlema coraz częściej się procesują.
Ostatnio pozwali do sądu menedżerów słynnego w Las Vegas klubu nocnego „Pure” (nie sami, bo współwłaścicielami lokalu są także były trener Amerykanina Darren Cahill oraz jego rzecznik prasowy Todd Wilson). W skrócie poszło o to, że panowie Steven Davidovici i Robert Frey, zamiast dbać o interesy pracodawców, założyli firmę, która otworzyła kluby będące konkurencją dla „Pure”.
Słowo „pure” też ma kilka znaczeń, ale najbardziej popularne to „czysty”. W tym przypadku mamy do czynienia z czystą niewdzięcznością. A miał być czysty zysk…