Długi sen Kurnikowej

/ Maciej Weber , źródło: Archiwum Tenisklubu, foto:

W czym tkwi tajemnica twojej urody? – padło pytanie do Anny Kurnikowej. Rosjanka bez chwili wahania odpowiedziała, że we śnie.
– Wiem, że to brzmi nudno i banalnie, ale ja, żeby dobrze się czuć i fizycznie, i psychicznie, muszę się wyspać. Wszystko mi jedno, czy położę się o trzeciej w nocy i wstanę w południe, czy pójdę spać o dziewiątej wieczorem, a obudzę się o szóstej rano. Po prostu potrzebuję ośmiu godzin snu – uzasadniła.
Tylko z matematyką coś u niej kulawo, bo nam – jak by nie liczyć – wychodzi dziewięć godzin. Chyba że przez 60 minut Kurnikowa wcale nie śpi…