Polsat Warsaw Open: unik Marty Domachowskiej

/ Maciej Weber , źródło: Korespondencja z Warszawy, foto:

Marta Domachowska stacza się po równi pochyłej. Nie tylko zaczyna przegrywać z krajowymi rywalkami, ale też nie umie godnie przyjąć porażki


Katarzyna Piter miała we wtorek swoje święto, bo po tym zwycięstwie z krajowych rywalek ma prawo czuć się gorsza już tylko od Agnieszki Radwańskiej. Marta, jeszcze niedawno w czołowej setce rankingu WTA, zaczyna spadać coraz bliżej 200. pozycji.
Po dramatycznym spotkaniu na korcie Legii zwyciężczyni stawiła się na konferencji prasowej zaraz po zakończeniu meczu. Domachowska też miała przyjść, ale dwie godziny później, bo miała się odświeżyć i spakować przed czekającym ją jeszcze tego samego wieczora wylotem. O oznaczonej godzinie jednak się nie stawiła. Zrobiła unik, jadąc prosto na lotnisko. Nie umiała godnie przyjąć porażki. Chociaż, gdy w ostatnim gemie meczu odrobiła trzy meczbole, a nawet chwilę po zejściu z kortu rozdając autografy jeszcze się uśmiechała.