Kubot w Brasil Open: brak tytułu i wielki rankingowy sukces

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: atpworldtour.com, foto: Archiwum Tenisklubu

Wystartował w dwóch finałach, ale oba przegrał. Łukasz Kubot, który w Costa de Sauipe rozgrywał jeden z najlepszych turniejów w życiu, wróci z Brazylii bez żadnego tytułu. W singlu doznał prawdziwej klęski, przegrywając z Juanem Carlosem Ferrero 1:6, 0:6. Kilka godzin później wraz z Oliverem Marachem uległ w grze podwójnej Marcelowi Granollersowi i Pablo Cuevasowi 5:7, 4:6. Mimo tego Polak odnotował kolejny fantastyczny sukces – jest już w pierwszej 50. rankingu ATP!

Nadzieje na pierwszy singlowy tytuł w karierze Łukasz Kubot (i polscy kibice) będą musieli odłożyć na później. Nasz najlepszy tenisista po raz drugi grał w finale turnieju ATP i po raz drugi przegrał. Jednak majowa porażka z Novakiem Djokoviciem w Belgradzie nie bolała tak bardzo, jak ta wczorajsza z Juanem Carlosem Ferrero. W potyczce z Hiszpanem Polak niestety nie istniał. Przy stanie 0:1 w pierwszym secie przełamał najwyżej rozstawionego zawodnika i, jak się potem okazało, był to jedyny gem zdobyty przez naszego reprezentanta w tym meczu, co oznacza, że ani razu nie wygrał on własnego podania! Ferrero grał dobrze i widać było, że podszedł do pojedynku z Kubotem poważnie, nie lekceważąc go ani trochę. Jednak postawa Polaka pozostawiała wiele do życzenia. Nie da się ukryć, że nasz zawodnik zagrał po prostu bardzo słabe zawody, co wobec niezłego stylu Ferrero, złożyło się na pogrom 0:6, 1:6.

Gra podwójna nie poprawiła Polakowi humoru po porażce w singlu. Kubot i Marach stoczyli z Marcelem Granollersem i Pablo Cuevasem dość wyrównane spotkanie, ale w obu setach minimalnie przegrywali. Rozstawieni z dwójką Hiszpan i Urugwajczyk wygrali 7:5, 6:4 i zdobyli tytuł.

Łukasz Kubot miniony tydzień, mimo dwóch finałowych porażek, i tak może zapisać do tych z cyklu fantastycznych. Dzięki temu, że dotarł aż do finału rozgrywek singlowych, znów awansował w rankingu ATP. Nie tak dawno marzyliśmy o tym, aby Polak przekroczył magiczną barierę pierwszej „setki”. Niespełna dwa miesiące po starcie nowego sezonu Kubot pokonał kolejną granicę – tym razem pierwszej „pięćdziesiątki” i od dziś jest 48. tenisistą świata!

Finał singla:  
Juan Carlos Ferrero (Hiszpania, 1) – Łukasz Kubot (Polska) 6:1, 6:0

Finał debla:
Pablo Cuevas, Marcel Granollers (Urugwaj, Hiszpania, 2) – Łukasz Kubot, Oliver Marach (Polska, Austria, 1) 7:5, 6:4