Melbourne: koniec wspaniałej przygody Kubota

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: australianopen.com, foto: AFP

Novak Djoković nie dał najmniejszych szans Łukaszowi Kubotowi w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Serb w niecałe dwie godziny pokonał naszego reprezentanta 6:1, 6:2, 7:5 i zameldował się w ćwierćfinale.

Rozstawiony z trójką Djoković nie zlekceważył Polaka i podszedł do spotkania bardzo poważnie. Od początku zarysowała się wyraźna przewaga na korzyść dużo wyżej notowanego w rankingu tenisisty. Dwa pierwsze sety trwały raptem godzinę. Kubot zdobył w nich łącznie tylko 27 punktów. Serb dominował w każdym elemencie gry. Dużo częściej trafiał pierwszym podaniem, notował lepszą skuteczność obu serwisów, popełniał mniej błędów i zapisywał na swoim koncie większą liczbę uderzeń kończących. W drugiej partii przegrał zaledwie jeden punkt przy swoim podaniu. Nie można jednak powiedzieć, że Polak grał katastrofalnie. Po prostu bardziej doświadczony rywal przejął inicjatywę i nie pozwalał naszemu zawodnikowi na wiele.

Dopiero w trzecim secie trwała wyrównana walka. Rozluźniony i pewny swego Djokogić nieco obniżył loty. Nie miał już tak skutecznego podania i częściej się mylił, ale i Kubot kilkakrotnie pokazał, że w 1/8 finału nie znalazł się przypadkiem. W pamięci wszystkich oglądających zostanie akcja z pierwszego gema, kiedy Polak popisał się fenomenalnym odbiorem bardzo dobrego drop shota, zagranego przez Djokovicia. Serb chyba nie wierzył, że nasz tenisista w ogóle dojdzie do piłki. Nie tylko doszedł, ale i odegrał niemal wzdłuż siatki, kompletnie zaskakując rywala, który przewrócił się, walcząc o wygranie akcji. Szansy na odbiór zagrania Kubota jednak nie miał, a publiczność nagrodziła naszego reprezentanta gromkimi brawami. Polak zanotował w tej partii 13 uderzeń kończących i 16 niewymuszonych błędów, do końca walcząc o urwanie przeciwnikowi seta. Do stanu 5:5 obaj zawodnicy zdołali zdobyć po jednym breaku, ale w ostatniej fazie Serb skoncentrował się i przełamał Polaka po raz drugi, triumfując 7:5 i awansując do ćwierćfinału.

Mimo wyraźniej porażki Łukaszowi Kubotowi należą się wielkie brawa. To jego najlepszy w karierze występ w turnieju wielkoszlemowym, który przesunie go w rankingu ATP w okolice pierwszej sześćdziesiątki. A to z kolei pozwoli mu na udział w większej liczbie dużych turniejów bez kwalifikacji. Warto zwrócić uwagę, że spośród wszystkich występujących w Australii tenisistów Polak najdłużej utrzymał się, nie odpadając z żadnego turnieju, w jakim występował. Do meczu z Djokoviciem był jedynym zawodnikiem, który wciąż liczył się jeszcze w walce zarówno singlowej jak i deblowej. Ponadto, z Melbourne dochodziły słuchy, że Łukasza Kubota dopadło przeziębienie. Do meczu z Serbem przystępował z bólem gardła i gorączką. To z pewnością jeszcze bardziej utrudniło grę naszemu reprezentantowi, więc tym większe należą mu się brawa za walkę. Przed naszym tenisistą pozostaje dalszy występ w turnieju deblowym.

Wynik czwartej rundy:
Novak Djoković (Serbia, 3) – Łukasz Kubot (Polska) 6:1, 6:2, 7:5

Niespodziewanie to Łukasz Kubot jako jedyny polski singlista dotarł do drugiego tygodnia rozgrywek w Melbourne. Z Tenisklubem możesz śledzić poczynania naszych najlepszych zawodników oraz licznego grona juniorów w Australian Open 2010!
– poniedziałkowe wyniki rozgrywek damskich
– poniedziałkowe wyniki rozgrywek męskich
– poniedziałkowe wyniki rozgrywek mikstowych
– poniedziałkowe wyniki rozgrywek dziewcząt
– poniedziałkowe wyniki rozgrywek chłopców
– zestawienie rezultatów wszystkich polskich reprezentantów
– najnowsze doniesienia zza kulis Australian Open
– relacje z najważniejszych wydarzeń z kortów i poza nimi
– wyniki na żywo ze wszystkich kortów Melbourne Park
– na bieżąco uaktualniany oficjalny plan rozgrywek
– oficjalne profile reprezentantów Polski w Australian Open
– filmiki z udziałem Twoich ulubionych zawodników