Sensacyjna finalistka Warsaw Open

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: relacja z Warszawy, foto: Adam Nurkiewicz / mediasport (warsawopen.com.pl)

30 maja skończy 20 lat. Nigdy wcześniej nie dotarła do finału imprezy WTA. Ba, mało tego, nigdy wcześniej nie zagrała w turnieju głównym turnieju tej rangi. W Warszawie osiągnęła jednak swoje życiowe wyniki, wygrywając z kilkoma bardziej doświadczonymi zawodniczkami, a w półfinale pokonując samą Danielę Hantuchową. Aleksandra Dulgheru w sobotę powalczy o swój historyczny triumf w imprezie WTA. Jej rywalką będzie Alona Bondarenko.

„Dopiero wczoraj pomyślałam sobie o moich urodzinach, które będą 30 maja. Uznałam, że awans do półfinału to znakomity prezent z tej okazji. Teraz, jest jeszcze lepiej”, opowiadała rozpromieniona Rumunka.

Najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką w rankingu, jaką udało się dotychczas pokonać Aleksandrze Dulgheru była plasując się wówczas na 138. miejscu Olivia Sanchez. Biorąc pod uwagę fakt, że Rumunka nigdy wcześniej przed Warsaw Open nie znalazła się w drabince żadnego turnieju głównego WTA, aż się nie chce wierzyć, że 20-latka osiągnęła w stolicy Polski taki sukces. Ale jednak! Majowy tydzień spędzony na kortach Legii z pewnością jest dla niej najlepszym w karierze.

Do meczu z Hantuchową Rumunka podeszła bez respektu. Po wcześniejszym przebrnięciu eliminacji, pokonaniu w głównym turnieju trzech zawodniczek, w tym rozstawionej z piątką Sary Errani, Dulgheru rozpoczęła od mocnego akcentu, obejmując prowadzenie 4:0. Dopiero wtedy Słowaczka się obudziła i zaczęła na tyle dobrze grać, że doprowadziła do remisu. Jednak dwa kolejne gemy znów padły łupem 20-latki, która wygrała w ten sposób pierwszego seta.

Drugi rozpoczął się od zdobycia przez Hantuchową breaka, ale Dulgheru błyskawicznie odrobiła stratę i to z nawiązką, bowiem sama odebrała rywalce serwis. Od tego momentu Słowaczka zaczęła grać dużo lepiej i szybko objęła prowadzenie 5:2. Wchodziła głębiej w kort, zagrywała piłki od razu po koźle i zmuszała przeciwniczkę do biegania i błędów. Rumunka nie poddawała się i mimo że była bliska przegrania seta, dogoniła Hantuchową, wyrównując na 5:5. Po chwili doszło do tie breaka, w którym wyraźnie lepsza była Słowaczka.

Trzeci set toczył się pod wyraźne dyktando Rumunki. Zaczęła ona od kilku oszałamiających bekhendów wzdłuż linii, na które Hantuchowa mogła tylko popatrzeć. Zagrywała bardzo dobre skróty i sama świetnie biegała do drop shotów rywalki. Oddała jej tylko jednego gema i zapewniła sobie start w sobotnim finale.

„Jak mówiłam wczoraj, nie znałam jej, byłam dziś zaskoczona jej grą. Rozpracowanie jej zajęło mi trochę czasu, ale cieszę się, że w pierwszym secie udało mi się ze stanu 0:4 doprowadzić do remisu. Moja rywalka grała bardzo dobrze. W trzecim secie zagrywała kończące uderzenia wzdłuż linii, czego zupełnie się nie spodziewałam”, relacjonowała po spotkaniu Hantuchowa.

Po raz drugi w warszawskim finale zagra Alona Bondarenko. W 2007 roku, jeszcze na Warszawiance, przegrała z Justine Henin. Teraz stanie przed szansą zwycięstwa. W dzisiejszym półfinale pokonała 6:2, 7:5 Anne Keothavong. Mecz nie należał do łatwych. Co prawda w pierwszym secie, przerwanym przy stanie 5:1 przez deszcz, Ukrainka dominowała, ale w drugim obie tenisistki popełniały dużo błędów, a serwis był ich zmorą, a nie atutem. Na dwanaście rozegranych w drugim secie gemów aż dziewięć zakończyło się przekłamaniami. Przy stanie 5:4 Bondarenko miała trzy piłki meczowe, ale żadnej nie wykorzystała. Co nie udało się w dziesiątym, udało się w dwunastym gemie. Ukrainka dopięła swego i awansowała do finału.

„Warunki były dzisiaj trudne. To był najcięższy dzień z dotychczasowych, bowiem wcześniej było sucho, nie wiało i świeciło słońce, czasami aż za mocno. A dziś strasznie wiało i trochę padało, więc nie grało się łatwo, ale warunki były równe dla nas obu”, opowiadała po meczu Brytyjka.

Wyniki półfinałów:
Aleksandra Dulgheru (Rumunia, Q) – Daniela Hantuchowa (Słowacja, 6, WC) 6:4, 6:7(2), 6:1
Alona Bondarenko (Ukraina, 8) – Anne Keothavong (Wielka Brytania) 6:2, 7:5

Zobacz komplet wyników z Warszawy

Finał singla rozpocznie się w sobotę o godzinie 11:45. Po zakończeniu tego spotkania odbędzie się finał debla.