Słaba postawa Uli Radwańskiej

/ Tomasz Krasoń , źródło: Informacja własna, foto: Agencja Triada (jandscup.pl)

Z całą pewnością nie tak wyobrażali sobie polscy kibice początek konfrontacji z Japonią. Spotkanie, którego stawką jest awans do Grupy Światowej II Pucharu Federacji, rozpoczęło się od wyraźnej porażki Urszuli Radwańskiej z Ai Sugiyamą.

Na początku pierwszej odsłony widać było nerwowość w grze Urszuli Radwańskiej. 18-letniej krakowiance brakowało zdecydowania i swobody w kończeniu wymian. Natomiast 34-letnia Ai Sugiyama spisywała się bardzo regularnie, zapisując na swoje konto trzy kolejne gemy. Wówczas przebudziła się Polka, która wygrała dwa kolejne gemy i odrobiła część strat. Jednak w dalszej fazie seta gra była bardzo wyrównana i druga rakieta naszej reprezentacji nie zdołała dogonić doświadczonej rywalki. Przy stanie 3:5 Urszula obroniła dwie piłki setowe, ale następnie wyrzuciła prosty wolej w aut, a liderka Japonek zagrała wygrywający bekhend po linii i zakończyła partię. Ten element gry był bardzo pewnym uderzeniem w repertuarze Sugiyamy i w całym meczu przyniósł jej wiele punktów.

Druga odsłona była jeszcze gorsza w wykonaniu Urszuli Radwańskiej. Polka popełniała duże ilości niewymuszonych błędów, a na jej twarzy widać było rezygnację. Doświadczona Ai Sugiyama prezentowała się konsekwentnie, pewnie krocząc do zwycięstwa. Młodsza z isótr Radwańskich nie zdołała już odwrócić losów pojedynku, który zakończył się wynikiem 6:3, 6:1 na korzyść Japonki.

„Nie zagrałam dzisiaj dobrego spotkania. Nie czułam kortu. O wyniku spotkania zadecydowało doświadczenie Ai Sugiyamy” – powiedziała bezpośrednio po meczu Urszula Radwańska.

Dzisiaj na kortach gdyńskiej Arki zostanie rozegrane jeszcze jedno spotkanie. Agnieszka Radwańska zmierzy się z wracającą po kontuzji Akiko Morigami. Polka wydaje się być wyraźną faworytką pojedynku. Liderka naszej drużyny staje przed szansą wyrównania wyniku spotkania, którego stawką jest awans do Grupy Światowej II.

Polska – Japonia 0:1
Ai Sugiyama (Japonia) – Urszula Radwańska (Polska) 6:3, 6:1