Półfinały zgodnie z planem

Dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści zagrają w niedzielę o tytuł w Orange Warsaw Open. W pierwszym półfinale Nikołaj Dawydienko pokonał największą niespodziankę warszawskiego turnieju Fabio Fogniniego. W drugim meczu zwycięzca sprzed roku Tommy Robredo okazał się lepszy od Juana Monaco.

Spotkanie najwyżej rozstawionego w turnieju Nikołaja Dawydienki z Fabio Fogninim trwało zaledwie pięć kwadransów. Faworyt od początku do końca miał inicjatywę i kontrolował przebieg spotkania. Włoch wydawał się być rozkojarzony. Wielokrotnie źle ustawiał się do uderzeń, czego efektem były liczne pomyłki. Popełnił aż pięć błędów stóp przy serwisie i można było odnieść wrażenie, że nie jest do końca skoncentrowany na grze. Jedyne zagranie, które mu wychodziło niemal perfekcyjnie to skróty, którymi dość często nękał rywala. Fognini próbował od czasu do czasu przyspieszyć uderzenia, ale często się mylił. Dawydienko grał konsekwentnie i popełniał mniej błędów od przeciwnika, dzięki czemu zwyciężył 6:2, 6:3 i awansował do finału. Rosjanina czeka jeszcze dzisiaj mecz o tytuł w grze podwójnej. Razem z Jurijem Szukinem staną naprzeciw polskiej pary – Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski.

Z kolei w singlu przeciwnikiem Dawydienki w finale będzie Tommy Robredo. Obrońca tytułu w dwóch zaciętych setach pokonał rozstawionego z trójką Juana Monaco. Obaj zawodnicy prowadzili długie i efektowne wymiany, obfitujące nie tylko w mocne uderzenia z głębi kortu, ale także skróty i ładne akcje przy siatce. Hiszpan wykazał się stuprocentową skutecznością przy szansach na przełamanie przeciwnika. Miał trzy i trzy wykorzystał. Za to Argentyńczyk zdobył breaka tylko raz, choć miał aż 11 okazji. Obie partie przebiegały podobnie i zakończyły się wynikiem 6:4.

Wyniki półfinałów:
Nikołaj Dawydienko (Rosja, 1) – Fabio Fognini (Włochy) 6:2, 6:3
Tommy Robredo (Hiszpania, 2) – Juan Monaco (Argentyna, 3) 6:4, 6:4