Agnieszka Radwańska pokonana przez deszcz – korespondencja z Paryża!

/ Michał Jaśniewicz , źródło: Relacja z Paryża Adam Romer, foto: rolandgarros.com

Najlepsza polska tenisistka musiała zejść z kortu nr 3 kompleksu Rolanda Garrosa, bo kontynuowanie meczu z Ukrainką Maria Korytcewą okazało się niemożliwe. Winę za to ponosił… deszcz, który rozpadał się nad Paryżem.

Jeszcze około drugiej popołudniu wydawało się, że mecze będą toczyć się mimo zbierających się szarych chmur nad Laskiem Bulońskim. Tymczasem nie po raz pierwszy okazało się, że francuscy meteorolodzy się nie mylą. O 16.15 rozpadało się na dobre i wszystkie korty zostały przykryte zielonymi plandekami.

Nim to się jednak stało niemal 500 widzów, w zdecydowanej większości Polaków, mogło obejrzeć ponad godzinę gry w wykonaniu Radwańskiej. "Isia" była bliska zwycięstwa w pierwszym secie. W ósmym gemie miała dwa, a w dziesiątym kolejnego setbola. Wszystkie Ukrainka obroniła i w miarę upływu czasu grała coraz lepiej i pewniej, a Polka zdawała się nieco zdekoncentrowana wypuszczeniem takiej szansy i chyba także nieco zmęczona.

Jeśli mecz Polki nie zostanie dziś dokończony, co patrząc w paryskie niebo wydaje się bardzo prawdopodobne, Radwańska wróci na kort nr. 3 jutro ok. godziny 12-12.30.

Wyniki pierwszej rundy:
Agnieszka Radwańska (Polska, 14) – Maria Korytcewa (Ukraina) 5:4 i 40:40 (mecz przerwany przez deszcz)