Miami. Stracone szanse Świątek

/ Tomasz Górski , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Iga Świątek odpadła w drugiej rundzie kwalifikacji Miami Open 2019. Polka przegrała z Sachią Vickery 6:7, 4:6 choć miała wiele szans, aby ten mecz miał zupełnie inny przebieg.

W decydującym meczu o awans do głównej drabinki Miami Open 2019 Iga Świątek premierowy raz w karierze zmierzyła się z Sachią Vickery. Polka w pierwszej fazie eliminacji ograła Zarinę Diyas 2-0, natomiast Amerykanka była lepsza po trzech setach od Jennifer Brady.

Pierwsza partia bardzo dobrze rozpoczęła się dla Świątek. Polka już w premierowym gemie wywalczyła przełamanie. Prowadzenie potwierdzała dobrymi serwisami, przy których traciła pojedyncze punkty. W piątym gemie Świątek dołożyła kolejnego breaka. Jednak od stanu 5:1 coś się zacięło w dyspozycji reprezentantki Polski. Amerykanka pewniej serwowała i była bardzo skuteczna podczas returnu. Vickery dwukrotnie przełamała podanie Świątek „na sucho”. Ostatecznie doprowadziła do stanu 6:5 i miała później nawet piłki setowe. Ale w tej sytuacji Polka wyszła obronną ręką i doprowadziła do tie breaku. W decydującej rozgrywce dobrą formę kontynuowała Amerykanka, która wygrała 7-2. Patrząc na przebieg premierowego seta można powiedzieć, że była to zupełnie inna partia Polki niż w meczu z Zariną Diyas. Wówczas Świątek odrobiła straty od stanu 0:4. Dziś podobną różnicę w łatwy sposób roztrwoniła.

Po dwóch pewnie wygranych gemach przez serwujące kolejny raz break pointa musiała bronić warszawianka. Ale zrobiła to bardzo skutecznie. A co jeszcze ważniejsze chwilę później sama zagrała bardzo dobrze na returnie i bez straty punktu przełamała Amerykankę. Jednak długo tej przewagi nie utrzymała, czym potwierdziła brak regularności w tym spotkaniu. Vickery przy pierwszej okazji wróciła do gry o drugą partię. A w dziewiątym gemie znów wyszła na prowadzenie z zapasem przełamania. Długa walka toczyła się jedenaście wymian, ale po trzech obronionych break pointach Polka jednak została przełamana. Vickery potwierdziła przełamanie „na sucho” i po 100. minutach awansowała do głównej drabinki.

Z przebiegu spotkania najbardziej szkoda przewag Świątek. Polka prowadziła 5:1 z zapasem dwóch breaków w premierowej partii oraz 3:1 w drugiej odsłonie. Ale nie zdołała wygrać nawet seta.

Teraz czekamy na kolejną reprezentantkę Polski i liczymy na poprawę nastrojów. Magda Linette zamierzy się Nao Hibino. Spotaknie się właśnie rozpoczyna.
 


Wyniki

Druga runda eliminacji:

Sachia Vickery (USA) – Iga Świątek (Polska) 7:6(2), 6:4