Miami. Świątek krok od turnieju głównego po genialnej pogoni w drugiej partii

/ Mateusz Geisler , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek zwycięsko zadebiutowała w kwalifikacjach do turnieju rangi Premier Mandatory w Miami. Młoda warszawianka pokonała 6:2, 7:5 Zarinę Dijas. Na szczególne uznanie zasługuje pogoń młodej Polki, która w drugim secie przegrywała 0:4, a mimo to rozstrzygnęła go na swoją korzyść.

Świątek, po debiucie na tym szczeblu rozgrywek w Indian Wells, przeniosła się na drugi koniec Stanów, by spróbować szczęścia w Miami. Losowanie nie było najgorsze, bo choć Dijas w przeszłości była już 31. rakietą świata, to w ostatnim czasie nie nawiązuje do tych wyników, a dobre mecze przeplata słabszymi.

Pierwszy set to pełna kontrola ze strony naszej zawodniczki. Dominacja na korcie znalazła swoje odzwierciedlenie w wyniku, bowiem warszawianka błyskawicznie przełamała rywalkę, potem dołożyła kolejnego breaka i prowadziła już 5:1. Wówczas przytrafił się moment dekoncentracji i strata własnego podania, po której Świątek natychmiast się zrehabilitowała, przełamując Kazaszkę po raz trzeci.

W drugiej partii nasza tenisistka walczyła z rywalką zaciekle, ale przegrywała najważniejsze punkty. Tym samym Dijas uciekła już na 4:0 i miała nawet break-pointa na 5:0. Na szczęście był to moment, w którym szczęśliwa karta tenisitski z Ałmatów się odwróciła. Od tego momentu, w kluczowych wymianach dominowała Polka. Warszawianka rzuciła się do odrabiania strat i przełamała Dijas. Później Kazaszka jeszcze wywalczyła gema serwisowego, ale od stanu 3:5, Polka całkowicie ją zdominowała. Zdobyła cztery gemy z rzędu i przy drugiej piłce meczowej, po godzinie i 32 minutach gry, zakończyła spotkanie.

Dzisiejsza pogoń Świątek pokazała siłę jej charakteru. W nagrodę zagra o występ w turnieju głównym w Miami. Jej rywalką będzie Amerykanka Sachia Vickery. 


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji:
Iga Świątek (Polska) – Zarina Dijas (Kazachstan, 15) 6:2, 7:5