Magdalena Fręch przegrywała z Kateriną Kozłową 3:6, 3:5, ale zdołała odwrócić losy rywalizacji i wyprowadziła reprezentację Polski na prowadzenie w konfrontacji z Ukrainą.
Pięknie rozpoczął się dla nas ostatni dzień turnieju Pucharu Federacji w Zielonej Góry. W porównaniu z dwoma poprzednimi spotkaniami, w naszej drużynie nastąpiła zmiana. W singlu nie wystąpiła najwyżej notowana nasza reprezentantka Magda Linette. Tym samym na pierwszą rakietę „przeszła” Iga Świątek, a na drugą Magdalena Fręch, dla której był to pierwszy występ w turnieju.
Spotkanie lepiej rozpoczęła wyżej notowana Ukrainka, która szybko zapisała na konto trzy pierwsze gemy. Fręch zdołała odrobić straty, ale od stanu 3:3 kolejne gemy w secie wygrywała Ukrainka. Druga partia przez dłuższy czas także przebiegała pod dyktando Kozłowej, która bardzo dobrze serwowała i kontrowała z głębi kortu łodziankę.
Przy stanie 3:5 we Fręch jakby wstąpiły nowe siły, zaczęła bardziej urozmaicać grę, popisywała się efektownymi „passing shotami” i niósł ją gorący doping publiczności. Polka zdołała wygrać cztery kolejne gemy, a w trzeciej partii już się nie zatrzymała, oddając Kozłowej zaledwie gema. Mecz trwał dwie godziny oraz jedną minutę.
Zwycięstwo Polek nad Ukrainkami będzie miała szansę przypieczętować Iga Świątek. Zadania łatwego jednak warszawianka nie będzie miała, gdyż zmierzy się z 34. w rankingu Dajaną Jastremską.
Polska - Ukraina 1-0
Magdalena Fręch - Katerina Kozłowa 3:6, 7:5, 6:1