Hobart. Cenne zwycięstwo Magdy Linette. Ćwierćfinał na wyciągnięcie ręki

/ Kacper Kaczmarek , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette od zwycięstwa 3:6, 6:2, 6:4 nad Marią Sakkari rozpoczęła zmagania w turnieju głównym w Hobart. Kwalifikantka z Polski jest już w 1/8 finału, w której zmierzy się z inną kwalifikantką – Greetje Minnen z Belgii.

Dla Linette to już druga impreza rangi International w nowym sezonie. Pierwsze zwycięstwo w głównej drabince zawodów WTA przyszło jednak dopiero w Hobart. Wcześniej poznanianka nieskutecznie próbowała się przebić przez kwalifikacje do turnieju w chińskim Shenzhen, przegrywając już w pierwszym meczu z Rumunką Soraną Cirsteą.

W Hobart 26-lenia Polka rozegrała już dwa spotkania – w sobotę bez problemów uporała się z Australijką Seone Mendez, a w niedzielę wyszła zwycięsko z ponad 3-godzinnego starcia przeciw Katerynie Kozłowej z Ukrainy.

Z Marią Sakkari Polka zmierzyła się po raz pierwszy w karierze. Rywalka nie należała jednak do najłatwiejszych. W poprzednim sezonie Greczynka ogrywała takie tuzy jak: Williams, Pliszkova, czy Szarapowa, a w Hobart grała dodatkowo z „czwórką” przy nazwisku.

O wyniku pierwszej partii wtorkowego spotkania w głównej mierze zdecydowała dyspozycja serwisowa. Linette, szczególnie na początku meczu, nie potrafiła przeciwstawić się potężnym returnom Greczynki, przez co już w czwartym gemie musiała bronić aż trzech szans na przełamanie. Wybroniła się skutecznie, ale sztuki nie powtórzyła kilka minut później i przy stanie 3-2 przegrała gema przy własnym podaniu. Przewaga ta wystarczyła Greczynce, by bezpiecznie „dowieźć” partię do końca.

W drugiej odsłonie gra naszej reprezentantki zdecydowanie się poprawiła. Linette celnie serwowała i skutecznie wywierała presję na przeciwniczce, którą coraz mocniej irytowała sytuacja na korcie. Polka konsekwentnie rozrzucała rywalkę po liniach i kontynuowała świetną grę w ofensywie, a Greczynka zamiast próbować się przeciwstawić, rzucała rakietą na lewo i prawo. Zrezygnowana Sakkari grała nonszalancko i często wybierała nieodpowiednie kierunki. Siódmego gema oddała praktycznie bez walki, a w kolejnym Polka dopełniła dzieła i zgarnęła drugiego seta.

Finałową partię lepiej ponownie rozpoczęła Polka. Linette kontynuowała świetną grę z poprzedniej odsłony, ale rywalka dzielnie dotrzymywała jej kroku. Do stanu 4-4 obie zawodniczki skutecznie broniły gemów przy swoim serwisie, a pierwszy break point przyszedł dopiero w dziewiątym gemie. W najważniejszych momentach Sakkari ponownie nie wytrzymywała jednak napięcia. Ostatecznie Polki nie przełamała, a chwilę później skapitulowała przy własnym podaniu.

Awansując do drugiej rundy, Linette poprawiła ubiegłoroczny rezultat w Hobart. Przed rokiem poznanianka odpadła tu już w pierwszej rundzie, przegrywając w pierwszym spotkaniu z Chinką Shuai Zhang. O ćwierćfinał tegorocznej imprezy Polka powalczy z Greetje Minnen. Belgijka w rankingu WTA zajmuje 346. miejsce, a w pierwszej rundzie australijskiej imprezy pokonała Katerynę Kozłową – tą samą, którą w drugiej rundzie eliminacji pokonała Magda Linette. Ukrainka dostała się jednak do głównej drabinki jako „lucky looser” wskutek wycofania się Yafan Wang z Chin.

Z imprezą pożegnało się już pięć najwyżej rozstawionych zawodniczek. W zawodach nie ma już m.in. Francuzki Caroliny Garcii, Rumunki Mihaeli Buzarnescu czy Rosjanki Anastazji Pawluczenkowej. Na placu boju wciąż jest turniejowa „szóstka” – Alize Cornet, która może być rywalką Linette w meczu o półfinał.


Wyniki

Pierwsza runda singla:
M. Linette (Polska) – M. Sakkari (Grecja, 4) 3:6, 6:2, 6:4