Puchar Davisa. Majchrzak wytrzymał, wracamy do Grupy I
Kamil Majchrzak pokonał 6:3, 6:2 Adriana Ungura i zapewnił Polsce zwycięstwo 3-2 z Rumunią. To oznacza, że wracamy do Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej.
Ziściło się to, co jeszcze kilka godzin wcześniej, po przegranym meczu debla, wydawało się mało realne. Polscy tenisiści pokonali na wyjeździe Rumunię. Najpierw na wyżyny swoich możliwości wspiął się Hubert Hurkacz i pokonał Mariusa Copila, a przysłowiową kropkę nad "i" postawił Kamil Majchrzak, zwyciężając Adriana Ungura.
22-latek nie wystraszył się szansy, nie zjadła go trema. Grał zmotywowany, nawet jeśli popełniał błędy, szybko odzyskiwał stracone chwilę wcześniej punkty. Widać było, jak bardzo jest pozytywnie "naładowany". Po wygranych wymianach zaciskał pięść, celebrował udane akcje. A z boku miał wsparcie całej reprezentacji i sztabu. Pozytywna energia była szczególnie potrzebna w końcówce pierwszego seta, kiedy obronił break pointa w siódmym gemie, w ósmym za trzecim podejściem przełamał Rumuna i znów bronił break pointa.
Polakowi pomagał też fakt, że im dłużej trwał mecz, tym większe problemy z poruszaniem się miał Ungur. Rumunowi brakuje praktyki meczowej, a to spotkanie doskonale to pokazało. Nie szło mu także we własnych gemach serwisowych. Przegrywał je aż czterokrotnie. Majchrzak pod tym względem wypadł dużo lepiej, bo podania nie utrzymał tylko raz – w drugim secie, którego wygrał aż 6:2. Po stracie serwisu, od stanu 2:2, wygrał jednak cztery kolejne gemy.
Piotrkowianin zwyciężył 6:3, 6:2. Zdobył dla Polski trzeci punkt – decydujący o tym, że znów zagramy w Grupie I Strefy Euro-Afrykańskiej. Wobec zamieszania wokół Pucharu Davisa i reformy, wciąż trudno stwierdzić, jaki kształt przybiorą dla nas rozgrywki. Ale nie ma wątpliwości, że lepoej było wygrać niż przegrać.
Wyniki
Rumunia – Polska 2:3
Adrian Ungur – Kamil Majchrzak 3:6, 2:6
Marius Copil – Hubert Hurkacz 3:6, 4:6
Florin Mergea/Horia Tecau – Marcin Matkowski/Łukasz Kubot 7:5, 4:6, 6:3
Adrian Ungur – Hubert Hurkacz 6:7(3), 5:7
Marius Copil – Kamil Majchrzak 6:2, 6:4