Puchar Davisa. Hurkacz zrobił swoje

/ Michał Jaśniewicz , źródło: Korespondencja z Kluż-Napoki, foto: AFP

Hubert Hurkacz, po bardzo dobrym meczu, wygrał z Adrianem Ungurem 7:6(3), 7:5, doprowadzając do wyrównania w konfrontacji z Rumunią.

Obaj tenisiści od początku serwowali na wysokim poziomie i szukali szybkich oraz ofensywnych rozwiązań akcji. Zdecydowanie pewniej podanie utrzymywał nasz reprezentant, który w inauguracyjnym secie nie musiał bronić ani jednego break pointa. Ungur w dziesiątym gemie wybronił trzy setbole od stanu 0-40 i dwa kolejne przy stanie 5:6. Za każdym razem Rumun grał przy tych punktach swój najlepszy tenis. Zmarnowanymi szansami Hurkacz się nie podłamał i zagrał „wzorcowo” w tie breaku (z wyjątkiem jednego podwójnego błędu), wygrywając tę rozgrywkę 7-3.

W drugim secie spotkanie nic nie straciło na widowiskowości. Cały czas mieliśmy szybką grę i sporo efektownych „winnerów”. Nasz reprezentant imponował opanowaniem i pewnością siebie na korcie. W szóstym gemie wrocławianin wybronił break point, a w jedenastym sam doprowadził do przełamania. W ostatnim gemie Hurkaczowi ręka nie zadrżała i pewnie sfinalizował mecz własnym podaniem.

Tym samym po pierwszy dniu rywalizacji z Kluż-Napoce jest remis 1-1. Jutro o godzinie 12 (czasu w Polsce) dojdzie do pojedynku deblowego, a następnie dwóch konfrontacji singlowych.

 

Michał Jaśniewicz, Kluż-Napoka


Wyniki

Rumunia – Polska 1-1
Adrian Ungur – Hubert Hurkacz 6:7(3), 5:7