Radwańska: Zabrałam tylko trzy sukienki
W czwartek Agnieszka Radwańska pokonała Jelenę Ostapenko i awansowała do półfinału Nature Valley International. Po meczu Polka przyznała, że nie spodziewała się, że w Eastbourne pójdzie jej tak dobrze.
– Wzięłam ze sobą tylko trzy sukienki. Byłam pewna, że tyle wystarczy – zdradziła z uśmiechem krakowianka, która z powodu kontuzji pleców nie grała w turniejach od kwietnia. – Myślałam, że zagram jeden, góra dwa mecze tutaj, szczególnie, że nie byłam rozstawiona. Nie czuję jednak, żebym miała dwa, trzy miesiące przerwy od rywalizacji, czuję się dobrze. Ta przerwa naprawdę dobrze mi zrobiła, jestem bardziej zrelaksowana i zdrowsza na pewno. Złapałam też trochę „świeżości”, co jest bardzo ważne, bo wtedy motywacja jest większa.
– Ona była dzisiaj bardzo agresywna, szczególnie w drugim secie. Czasami próbowała grać za mocno i atakowała na 100% nawet mój pierwszy serwis – starsza z sióstr Radwańskich zrelacjonowała przebieg czwartkowego spotkanie. – Jestem szczęśliwa, że byłam lepsza o te kilka punktów w drugim secie. Ja nie zmienię swojego stylu gry. Nawet gdybym chciała, nie ma szans, że zacznę uderzać równie mocno, jak niektóre dziewczyny. Mogę próbować być agresywniejsza na korcie, ale nigdy nie będę serwować czy uderzać piłek z forhandu, jak najsilniejsze „bombardierki” w tourze – podsumowała finalistka Wimbledonu z 2012 roku.