Zhuhai. Zwycięstwo wymknęło się rąk

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz na pierwszy tytuł w imprezie rangi challenger będzie musiał jeszcze poczekać. W niedzielę w finale Zhuhai Open Polak w trzech setach przegrał z Alexem Boltem.

Początek pojedynku należał do 21-latka z Dolnego Śląska, który już w pierwszym gemie przełamał rywala, a sam utrzymał podanie bez straty punktu, dzięki czemu objął prowadzenie 2:0. Australijczyk szybko jednak odrobił stratę i później obaj tenisiści pilnowali własnych serwisów. W dziesiątym gemie 25-latek urodzony w Murray Bridge miał piłkę setową przy podaniu przeciwnika, ale wrocławianin wybronił się i doprowadził do wyniku 5:5. Wybrnięcie z trudnej sytuacji dodało skrzydeł podopiecznemu Aleksandra Charpantidisa, który w chwilę później odebrał serwis leworęcznemu tenisiście i zapisał pierwszego seta na swoim koncie.

Drugą odsłonę spotkanie lepiej rozpoczął tenisista z Antypodów, który przełamał rywala w czwartym gemie, dzięki czemu szybko odskoczył na 4:1. Hurkacz nie zamierzał jednak spisywać tego seta na straty i doprowadził do wyrównania. Niezwykle emocjonujący przebieg miał dziewiąty gem, w którym tenisiści rywalizowali przez kilkanaście minut. Reprezentant Polski miał w nim pięć okazji na „breaka”, ale Bolt w świetnym stylu się obronił i ostatecznie utrzymał podanie. W końcówce tej części meczu obaj zawodnicy pilnowali już własnych serwisów i do rozstrzygnięcia potrzebny okazał się tie-break. Tę dodatkową dobrze rozpoczął Australijczyk, który wyszedł na prowadzenie 3:0. Młodszy rodak Lleytona Hewitta wypracowanej przewagi roztrwonił i kilka minut później wyrównał stan rywalizacji.

Decydująca partia nie rozpoczęła się pomyśli Hurkacza, który w trzecim gemie stracił podanie, pomimo prowadzenie 40:15. Chwilę później Polak miał trzy szanse z rzędu na odrobienie straty, ale żadnej z nich nie wykorzystał i tenisista z kwalifikacji odskoczył na 3:1. W szóstym gemie wrocławianin miał kolejne dwie okazje na przełamanie powrotne, ale ich również nie był w stanie zamienić na „breaka”. Niewykorzystane szanse podcięły skrzydła reprezentantowi Polski, który po raz drugi stracił podanie. Alex Bolt takiej przewagi już nie zmarnował i 2 godzinach i 13 minutach walki mógł wznieść ręce w geście triumfu.

Jednym z elementów, który zadecydował o porażce Huberta Hurkacza, była niska skuteczności przy „breakpointach”. Reprezentant Polski zamienił na przełamanie tylko 3 z 18 takich okazji. Z kolei Australijczyk miał pięć szans na odebranie podania rywalowi, ale wykorzystał aż cztery z nich.

Na pocieszenie poniżej zamieszczamy najefektowniejszą akcję meczu w wykonaniu naszego tenisisty.

11 marca 2018


Wyniki

Finał singla
Alex Bolt (Australia, Q) – Hubert Hurkacz (Polska) 5:7 7:6(4) 6:2