Magdalena Fręch: Dopadło mnie przeziębienie, wczoraj nie mogłam mówić

/ Szymon Adamski , źródło: korespondencja z Budapesztu, foto: AFP

 Magdalena Fręch przebrnęła przez dwustopniowe kwalifikacje w zawodach WTA w Budapeszcie. Po zwycięstwie 6:4, 6:1 nad Anną Blinkową nie kryła zadowolenia z osiągniętego wyniku. Tym większy jest to sukces, że Polka walczyła nie tylko z przeciwniczkami, ale też z przeziębieniem.

– Blinkowa to bardzo dobra tenisistka, ale nie mogło być inaczej, bo obsada turnieju jest naprawdę solidna. W pierwszym secie musiałam grać bardzo agresywnie. Każde krótsze zagranie źle się dla mnie kończyło, bo Blinkowa potrafiła korzystać z okazji do ataku. Mogę powiedzieć, że to był wyczerpujący pojedynek, biorąc pod uwagę mój stan zdrowia, a także to, ile siły musiałam wkładać w uderzenia. – powiedziała po spotkaniu nasza reprezentantka. 

Polka udzielała wypowiedzi ściszonym głosem. Sama jednak zapewnia, że w porównaniu do tego co było wczoraj, odczuwa znaczną poprawę. – Teraz to tylko chrypa. Najgorszy dzień był wczoraj, praktycznie nie mogłam mówić. Wypociłam bardzo dużo na korcie, więc powinno być lepiej.

– Byłam bardzo mocno przeziębiona. Wczoraj nie wiedziałam, czy zdołam wytrzymać trudy całego spotkania. Zwycięstwo w takich okolicznościach bardzo mnie podbudowało. Myślę, że mogę być zadowolona z tych dwóch spotkań i mam nadzieję, że w kolejnych dniach będę spisywać się równie dobrze – tymi słowami Fręch podsumowała dwa niezwykle udane pojedynki elimiacyjne. 

 

Szymon Adamski, Korespondencja z Budapesztu