Celt: dziewczyny nie mają nic do stracenia

/ Maciej Pietrasik , źródło: Korespondecja z Tallina, foto: Facebook Polskiego Związku Tenisowego

Dawid Celt w debiucie w roli kapitana reprezentacji w Fed Cupie mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Podkreśla, że w jutrzejszym meczu z Łotwą jego podopieczne nie są skazane na porażkę.

Polska pokonała dziś Austrię 2-1 i choć wygrana nie przyszła łatwo, to właśnie zwycięstwo jest dla Celta zdecydowanie najważniejsze. – Wygraliśmy, a to na koniec dnia zawsze jest najważniejsze. W całej rywalizacji chodzi o zwycięstwa i z tego będą nas rozliczać. Było trochę nerwów, kilka stykowych momentów, ale najważniejsze jest to, że udało nam się pokonać Austriaczki i do kolejnego meczu przystępujemy dobrze nastawieni i przygotowani.

Nasz kapitan nie chciał zwalać winy na nawierzchnię. Według niego z każdym dniem powinno być pod tym względem lepiej. – Nawierzchnia jest trudna, ale taka sama dla wszystkich. Nie chciałbym się na tym skupiać, bo to tracenie energii. Trzeba sobie na niej radzić i myślę, że z każdym dniem będzie nam łatwiej. Będziemy bardziej dopasowani do kortu i z taką nadzieją podchodzę do każdego kolejnego meczu.

Choć porażka Magdy Fręch była niespodziewana, to dla Celta nadal pozostaje opcją numer jeden jako druga rakieta w meczu z Łotwą. – Rywalka Magdy Fręch lepiej odnalazła się na tej nawierzchni. Magda miała trochę problemów, nie czuła się tutaj komfortowo i nie rozegrała najlepszego meczu. To się zdarza, taki jest sport, taki jest tenis, ale na szczęście jest to rywalizacja drużynowa. Dzisiaj pozostałe dziewczyny udźwignęły ciężar, zdobyły punkty i możemy się dzięki temu cieszyć ze zwycięstwa.

Jutro Polki z pewnością nie będą faworytkami. Mecz z Turcją pokazał jednak, że można z nimi powalczyć. –  Turczynki pokazały dzisiaj, że z Łotyszkami można powalczyć. Często powtarzam, że nazwiska i numerki nie grają. Tenis tak bardzo się spłaszczył, że w większości przypadków każdy może wygrać z każdym. W tych warunkach, które są tutaj, wszystko spłaszcza się jeszcze bardziej i szanse są wyrównane. Podchodzimy do tego meczu z bojowym nastawieniem i optymizmem. Dziewczyny nie mają w tym meczu nic do stracenia, mogą tylko i wyłącznie zyskać. Dzisiaj było więcej presji, trzeba było wygrać. Jutro jest inny mecz i inny dzień, presja jest po stronie Łotyszek. My możemy, a nie musimy, choć oczywiście zrobimy wszystko, żeby to spotkanie wygrać. Głęboko wierzę w to, że na koniec dnia znów będziemy się cieszyć.

Dla Celta dzisiejszy mecz był debiutem w roli kapitana. Choć w reprezentacji był już jako asystent Tomasza Wiktorowskiego, to teraz czeka go zdecydowanie trudniejsze zadanie. – Będąc głównym trenerem jest zdecydowanie więcej spraw, na które trzeba zwracać uwagę. Trzeba myśleć o wszystkim. Mam wspaniałą drużynę, która w wielu rzeczach mnie odciąża, ale to ja muszę wszystko spiąć. Mam duże doświadczenie, bo przeżyłem z Tomaszem Wiktorowskim dużo meczów w Fed Cupie, lecz to nieco inne odczucie, gdy siedzi się na głównej ławce. Cieszę się, że debiut wypadł pomyślnie i wygraliśmy mecz.

Z Tallina, Maciej Pietrasik