Radwańska: piłka mnie słuchała

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

Agnieszka Radwańska w drugiej rundzie Shenzhen Open pokonała Soranę Cirsteę i zrobiła kolejny krok w kierunku obrony tytułu. Polka przyznała, że tym razem była dużo bardziej rozluźniona na korcie, niż w meczu przeciwko Duan Ying-Ying.

Po taki meczu jak wczoraj, presja zawsze jest mniejsza, bo wiesz, że mogłaś jechać już do domu – wyjaśniła po zwycięstwie nad Rumunką krakowianka. – Myślę, że grałam dzisiaj dużo lepiej, piłka mnie bardziej słuchała i czułam się pewniej na korcie. Wszystko toczyło się dużo łatwiej dla mnie na korcie i stąd taki wynik. Znam Soranę od dawna, od czasów juniorskich, więc to oczywiście zupełnie coś innego niż gra z kimś po raz pierwszy. Jej ranking ostatnio strasznie skakał, ale tak naprawdę nie ma znaczenia, które ona miejsce zajmuje na liście, bo zawsze potrafi pokazać kawałek dobrego tenisa – skomplementowała rywalkę turniejowa „jedynka”. – Ona uderza piłkę bardzo mocno z obydwu stron, więc musiałam się na to przygotować.

W pierwszej partii 27-latka urodzona w Krakowie nie oddała rywalce żadnego gema, ale jak sama przyznała, gra była dużo bardziej wyrównana niż wskazywałby na to wynik.

W pierwszym secie miałam trochę szczęścia, bo wynik mógł być zupełnie inny. W ważnych momentach wykorzystywałam szanse i już nie odpuściłam. Na początku drugiego seta straciłam trochę koncentrację, ale udało mi się wrócić – powiedziała na koniec Radwańska.