Janowicz znalazł trenera? To niemal przesądzone

/ Antoni Cichy , źródło: marekfurjan.blox.pl/własne, foto: AFP

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że już niedługo Jerzy Janowicz zakończy poszukiwania trenera, a poprowadzi go szkoleniowiec Dominika Thiema. – W styczniu najprawdopodobniej będę współpracował z Günterem Bresnikiem – mówi.

26-latek przed rozpoczęciem sezonu udzielił wywiadu komentatorowi Eurosportu i Eleven Markowi Furjanowi. Łodzianin odniósł się do ostatnio najbardziej nurtującego tematu w jego kontekście – braku trenera.

Poszukiwania szkoleniowca trwały od kilku miesięcy (US Open), kiedy Janowicz zakończył długoletnią współpracę z Kimem Tiilikainenem. Między innymi pod tym kątem "Jerzyk" pojechał na obóz przygotowawczy na Teneryfę, gdzie obecny był także Thiem. – Tutaj była podejmowana próba współpracy z Günterem Bresnikiem – trenerem Dominika Thiema. Był to obóz pod kątem naszej ewentualnej współpracy – wyjaśnia w wywiadzie półfinalista Wimbledonu 2013.

Bresnik to uznany trener. Wystarczy wspomnieć nazwiska tenisistów, z którym pracował. A byli wśród nich Boris Becker, Henri Laconte czy Patrick McEnroe. Obecnie pod jego skrzydłami znakomicie rozwija się Thiem.

Prawdopodobny mariaż łodzianina z Bresnikiem wcale nie oznacza, że Austriak rozstanie się ze swoim podopiecznym. To jeden z powodów, dla których Polak musi jeszcze ustalić warunki kooperacji ze znanym szkoleniowcem. – Współpraca na nowy sezon raczej będzie nawiązana. Nie znamy jeszcze szczegółów, bo Bresnik będzie podróżował głównie z Thiemem. W Australii musimy znaleźć dłuższą chwilę, usiąść na pogawędkę i domówić szczegóły – mówi Janowicz.

26-latek nie chce odnosić się do tematu zakończonego już etapu, podczas którego tworzył zespół z Tiilikainenem. – Bresnik jako trener ma zdecydowanie większe doświadczenie, pracuje z czołowymi zawodnikami od ponad dwudziestu lat. Kim nie miał tyle doświadczenia. Nie chcę się zagłębiać w szczegóły, bo to moja prywatna sprawa, ale inaczej pracowało mi się z Kimem, a zupełnie inaczej będzie mi się pracowało z Günterem – zapowiada popularny "Jerzyk".

Łodzianin zajmuje aktualnie 280. miejsce w rankingu ATP, ale to wynik zeszłorocznych perturbacji zdrowotnych i bardzo długiej przerwy. Nowy sezon zacznie w Auckland. Skorzysta z zamrożonego rankingu.

Cały wywiad Marka Furjana można przeczytać TUTAJ.