10 najważniejszych momentów polskiego tenisa w 2016

/ Antoni Cichy , źródło: własne, foto: AFP/ITF

Zanim wskoczymy w 2017, powspominajmy jeszcze 2016. Jak wyglądał mijający rok w polskim tenisie? Przygotowaliśmy zestawienie 10 najważniejszych wydarzeń.

Rok 2016 już za chwile będzie historią. Rankingowe punkty zostaną zamienione przez nową zdobycz, w półfinałach i finałach pojawią się nowe twarze.

Skoro jednak 2016 jeszcze trwa, warto przypomnieć, co przeżywaliśmy my – miłośnicy polskiego tenisa. A przeżywaliśmy wiele. Zarówno pięknych chwil, jak i smutniejszych zwłaszcza w rozgrywkach reprezentacyjnych.

Zapraszamy na przejażdżkę kolejką górską. Bo właśnie tak można się poczuć, przeglądając wydarzenia w polskim tenisie w kończącym się roku. Jedziemy data po dacie, od początku aż do miłego końca.

1. Radwańska szaleje na antypodach
Pierwsze turnieju sezonu 2016 i od razu mocne uderzenie. W Shenzhen Agnieszka Radwańska była bezkonkurencyjna. Do 18. tytułu w karierze pędziła aż miło. Najwięcej gemów – siedem – urwała jej w pierwszej rundzie Aleksandra Krunić, ale i z Serbką poradziła sobie bez problemów. Tytuł rozbudził apetyty. Krakowianka wycofała się z Sydney, by w pełni sił walczyć w Melbourne. Do czwartej rundy szło jak z płatka. W trzeciej nie dała szans przyszłej mistrzyni olimpijskiej Monice Puig. Schody zaczęły się w pojedynku z Anną-Leną Friedsam, ale stalowe nerwy i piorunująca końcówka uratowała „Isię”. Zatrzymała ją dopiero w półfinale Serena Williams, którą w drugim secie Polka postraszyła.

""
Tak Agnieszka Radwańska cieszyła się z 18. tytułu w karierze. (Fot. AFP)

2. Ostatnie Katowice bez Radwańskiej
Po znakomitej serii – tytuł i trzy półfinały w pięciu turniejach – Radwańska miała wreszcie upolować mistrzowski witraż w Katowicach. Miała. Skończyło się na najmniej spodziewanym scenariuszu. Krakowianka dzień po losowaniu pojawiła się w Katowicach, ale bez rakiety. Zorganizowała konferencję, ogłosiła i przeprosiła, że z powodu kłopotów zdrowotnych nie zagra. Wkrótce okazało się, że kolejnej szansy na zwycięstwo w Polsce już nie będzie miała, bo turniej w Katowicach wypadł z kalendarza.


Tak jak w 2013 roku w Spodku bez Radwańskiej.

3. Katastrofa w Pucharze Federacji
Jeszcze w Katowicach szeptano, że za kilka dni w Pucharze Federacji nie zagra nie tylko Agnieszka Radwańska, ale i Magda Linette, której zdrowie też nie dopisywało. Tymczasem Polski Związek Tenisowy cały czas utrzymywał, że w Inowrocławiu z Tajwanem zagrają obie. Tak zaczął się smutny spektakl. Najpierw na konferencję prasową wyszły całkiem inne tenisistki niż te, które początkowo zostały powołane, i właśnie w ten sposób kibice dowiedzieli się, że ani Radwańskiej, ani Linette nie będzie. To, co wydawało się nierealne nawet bez dwóch czołowych tenisistek, okazało się przygnębiającą prawdą. Reprezentacja Polski przegrała nawet z rezerwowym składem Tajwanu i spadła do Grupy I Pucharu Federacji.


To nie był weekend marzeń Pauli Kani. (Fot. PZT)

4. Klęska tenisa w Rio
Reprezentacyjny tenis nie był domeną polskich zawodników w 2016 roku. Igrzyska w Rio zaczęły się od perypetii Agnieszki Radwańskiej i kilkudziesięciogodzinnej podróży. W turnieju olimpijskim obecna były niestety dużo krócej. Już w pierwszej rundzie przegrała z Saisai Zheng. Na pierwszej rundzie udział w igrzyskach zakończyli też Magda Linette, Jerzy Janowicz – który akurat zasłużył na brawa, deblistki Paula Kania i Klaudia Jans-Ignacik oraz Radwańska z Łukaszem Kubotem w mikście. Jedno jedyne zwycięstwo odnieśli w deblu wspomniany Kubot z Marcinem Matkowskim. Wyniki mówią same za siebie.

""
Kolejne igrzyska i kolejny koszmar Agnieszki Radwańskiej. (Fot. AFP)

5. Janowicz kontra Dżoković na otwarcie US Open
Po igrzyskach przyszedł czas na wielkie granie w Nowym Jorku. Już po losowaniu wiadomo było, że polskich kibiców czeka nie lada gratka. Jerzy Janowicz kontra lider rankingu ATP, obrońca tytułu Novak Dżoković! Kto spał w noc z poniedziałku na wtorek mógł żałować. Ceremonia otwarcia, koncert Phila Collinsa, a wszystko to na Arthur Ashe Stadium. Polak i Serb zagrali pierwszy mecz sesji wieczornej w dniu otwarcia US Open. Pierwszy set w wykonaniu Janowicza bardzo dobry, ale przegrany, drugi znakomity i wygrany. Kolejne dwa już słabsze i niespodzianki nie było, ale więcej gemów od Jerzyka Dżokoviciowi nie urwał żaden inny zawodnik aż do finału.

""
"Jerzyk" postawił trudne warunki pod otwartym dachem Arthur Ashe Stadium. (Fot. AFP)

6. Pierwszy od lat tytuł Janowicza
Po US Open „Jerzyk” postanowił nie próżnować. Zamiast przygotowywać się do challengera w Szczecinie (z występu w Pucharze Davisa z Niemcami zrezygnował), zdecydował się poszukać punktów w challengerze w Genui. I to z jakim efektem! Zaczęło się mało optymistycznie, od męczarni w pierwszej rundzie z Włochem Lorenzo Sonego, ale koniec był palce lizać. W półfinale łodzianin zwyciężył 3:6, 7:5, 7:6(4) Carloosa Berlocqa, a w finale 7:6(5), 6:4 Nicolasa Almagro. Na tytuł w rozgrywkach tej rangi czekał ponad 4 lata!

""
Początek września była dla Janowicza szczęśliwy. (Fot. AFP)

7. Elita już bez Polaków
Wrzesień przeplatał momenty radości ze smutnymi. Tak było w Berlinie, gdzie reprezentacja Polski walczyła o pozostanie w Grupie Światowej Pucharu Davisa. We wszystkich wrześniowych turniejach i rozgrywkach Jerzy Janowicz nie mógł wziąć udziału, więc biało-czerwonych barw broniło dwóch doświadczonych deblistów i dwie nadzieje polskiego tenisa. Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak dali z siebie wszystko. Po pierwszym dniu Polacy przegrywali 0-2, ale najpierw w deblu wygrali Łukasz Kubot z Marcinem Matkowskim, a w niedzielę Floriana Mayera zwyciężył Majchrzak. To już była niespodzianka. Do kolejnej nie doszło, bo Janowi-Lennardowi Struffowi 6:7(4), 4:6 i 1:6 uległ Hurkacz. Warto dodać, że wcześniej Polaków pokonali późniejsi mistrzowie Argentyńczycy.

""
Hubert Hurkacz walczył jak lew, ale do zwycięstwa to nie wystarczyło. (Fot. AFP)

8. Juniorki mistrzyniami Pucharu Federacji
Jedenaście lat czekał polski tenis na taki sukces. Iga Świątek, Maja Chwalińska i Stefania Rogozińska-Dzik na początku października wygrały juniorski Puchar Federacji i powtórzyły wyczyn Agnieszki i Urszuli Radwańskich oraz Maksymilii Wandel. To sukces jednoznaczny z drużynowym mistrzostwem świata. Młode Polki w Budapeszcie grały koncertowo. W decydującym meczu w grupie pokonały Kanadyjki, w półfinale faworytki Rosjanki, a w finale 2-1 Amerykanki. Debel był popisem Świątek i Chwalińskiej, które w drugim secie pokonały Claire Liu i Caty McNally 6:0!

""
Złote dziewczęta z trenerem. To był popisowy turniej! (Fot. ITF)

9. Dwudziestka Radwańskiej
Jest Azja, są zwycięstwa Radwańskiej – to już stało się tradycją. Rok bez tytułu naszej najlepszej tenisistki na azjatyckich kortach to rok stracony. W tym sezonie Polka była królową Pekinu, a na jubileusz, czyli 20. tytuł, wybrała sobie turniej idealny. Zapisała się w historii jako jedna z nielicznych triumfatorek trzech turniejów WTA Premier Mandatory. Do bogatego dorobku sportowego dołożyła też sukces finansowy. Otrzymany czek na ponad milion dolarów sprawił, że jej zarobki na korcie przekroczyły 25 milionów. Pod tym względem awansowała na piąte miejsce, za cztery tenisistki, które łącznie wygrały 36 turniejów wielkoszlemowych – Serenę Williams, Marię Szarapową, Venus Williams oraz Wiktorię Azarenkę.

""
Pocałunek zwycięstwa. Jest 20. trofeum za zwycięstwo. (Fot. AFP)

10. Świątek w historii tenisa
Rok 2016 dla polskiego tenisa juniorskiego upłynął pod znakiem wielu pięknych chwil. Iga Świątek, nasza uzdolniona juniorka, na stałe zapisała się w historii tenisa – już tego zawodowego. W debiucie sięgnęła po tytuł rozgrywek ITF Pro Circuit w Sztokholmie. A co ważniejsze, została pierwszą zawodniczką urodzona w 2001 roku, która triumfowała w zawodowym turnieju. To musi napawać optymizmem, skoro w poprzednich latach pierwszymi zwyciężczyniami w swoich rocznikach były Justine Henin, Maria Szarapowa, Timea Bacsinszky, Karolina Pliszkova, Madison Keys czy Belinda Bencic.