Radwańska: rok temu to była kwalifikacja last minute

/ Antoni Cichy , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Agnieszka Radwańska chce już w Pekinie zagwarantować sobie bilet do Singapuru. W niedzielę zrobiła pierwszy krok . – Mam nadzieję, że będę w stanie zrobić to już tutaj – przyznała najlepsza polska tenisistka.

Krakowianka zaczęła rywalizację w stolicy Chin tak, jak zacząć miała. Od zwycięstwa i to bez wielkich kłopotów, bo 6:2, 6:2, choć warunki nie w pełni jej odpowiadały. – Pierwszy mecz jest zawsze zdradliwy. Właśnie zdałam sobie sprawę, że kort i piłki są dużo wolniejsze niż przed tygodnie. Starałam się grać agresywniej. Jak tylko pojawiała się szansa, podchodziłam do siatki – mówiła po meczu turniejowa „trójka”.

Qiang Wang zawiesiła wyżej poprzeczkę w końcówce. Spotkanie trwało kilka minut dłużej, niż mogło. – Miałam kilka piłek meczowych. Bez tragedii, prowadziłam 5:1. Byłam jednak bardzo szczęśliwa, że zdołałam posłać kilka dobrych uderzeń w kolejnym gemie i szybko zamknąć seta – przyznała Radwańska.

Rozgrywki w Pekinie to jeden z ostatnich akordów sezonu 2016. Już niedługo WTA Finals, w których Polka będzie bronić największego tytułu w karierze. Rok temu sam awans do turnieju w Singapurze „Isia” wywalczyła sobie na kilka dni przed rozpoczęciem zmagań. – Mam nadzieję, że będę w stanie zrobić to już tutaj, na pewno. Ale rok temu znalazłam się w sytuacji, w której musiałam wygrać Tiencin Open, żeby zakwalifikować się do Singapuru, i to zrobiłam. Oczywiście, to była kwalifikacja last minute – powiedziała krakowianka.

Jest kilka scenariuszy, które zapewnią Radwańskiej udział w turnieju mistrzyń. Ten najprostszy, bez udziału osób trzecich, to awans do ćwierćfinału w Pekinie. W takim wypadku aktualna mistrzyni WTA Finals otrzyma bilet do Singapuru bez patrzenia na wyniki rywalek.

Spróbuję wszystkiego, żeby zakwalifikować się w tym roku trochę wcześniej. To otwarta sprawa. Mamy tu wielki turniej, każda z nas może zdobyć wiele punktów. Towarzyszy trochę większa presja, ale wydaje mi się, że co roku sytuacja jest podobna dla każdej, a w tym sezonie szczególnie wiele dziewczyn jest bardzo blisko, a różnice w rankingu są bardzo małe – zaznacza najlepsza polska tenisistka.

Już w poniedziałek jako nowa trzecia rakieta świata Radwańska rozegra mecz drugiej rundy z Jekateriną Makarową. Tydzień temu w Wuhan pokonała ją w dwóch setach.