Radwańska: lepiej być nie mogło

/ Antoni Cichy , źródło: Korespondencja z Nowego Jorku, foto: AFP

Agnieszka Radwańska miała powody do zadowolenia. Przez pierwszą rundę US Open przemknęła. Krakowianka nie ukrywa, że chce pokonać dotychczas zaporową barierę czwartej rundy. – Będę robiła wszystko, co w mojej mocy, żeby to zmienić – powiedziała.

Najlepszej polskiej tenisistce wystarczyło 55 minut, żeby pokonać 6:1, 6:1 Amerykankę Jessice Pegulę. Z US Open przywitała się więc łagodnie, od spokojnego spotkania. – Na pewno takie mecze są zawsze mile widziane w pierwszych rundach. Bez trzygodzinnych bojów, więc lepiej być nie mogło – podsumowała spotkanie na korcie Louisa Armostronga.

Zwycięstwa nad Pegulą było piątym z rzędu. Poprzednie cztery 27-latka odniosła w New Haven. – Zagrałam tam mnóstwo dobrych meczów i to przede wszystkim z dziewczynami ze ścisłej czołówki. Łatwo nie było, a mimo tego sięgnęłam po tytuł bez straty seta. To na pewno pomaga budować pewność siebie. Tym bardziej, jeśli chwilę później jedzie się na turniej wielkoszlemowy – zaznacza Radwańska.

Dobra gra i pewność siebie mogą tylko pomóc w przełamaniu klątwy czwartej rundy. – Zdaję sobie sprawę, że to jedyny turniej, w którym nie doszłam do ćwierćfinału i będę robiła wszystko, co w mojej mocy, żeby to zmienić. Kolejny rok, kolejna szansa, żeby dotrzeć przynajmniej do ćwiartki. Zobaczymy, na razie nie co wróżyć – nie wybiega w przyszłość turniejowa "czwórka".

W New Haven Polka trenowała z otejpowanym barkiem. Nie po raz pierwszy w tym sezonie, ale powodów do zmartwień nie ma. – Na razie wszystko jest w porządku. To było działanie bardziej prewencyjnie, więc nic wielkiego się nie działo. Wiadomo, że jak więcej się gra, więcej trenuje, to zawsze coś się napnie. Staramy się robić wszystko, żeby takie napięcie nie przerodziło się w nic poważniejszego – tłumaczyła Mistrzyni New Haven.

Na pytanie, czy czuje się mocna, Radwańska odpowiada spokojnie: – Tak, jestem zdrowa, nic nie boli. Grałam ostatnio naprawdę bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak będzie dalej – przyznaje najlepsza polska tenisistka.

W drugiej rundzie zmierzy się z Naomi Broady. Brytyjka wyeliminowała rodaczkę Laurę Robson. – Wiem, jak gra, wiem, która to dziewczyna, i widziałam jej kilka meczów, ale nigdy z nią nie grałam. To zawsze jest pewien sprawdzian, coś innego, kiedy gra się z nową osoba. Bez wątpienia mogę się spodziewać dobrego serwisu. Ona słynie właśnie z serwisu i na to będę musiała uważać – podkreśla Polka.

Antoni Cichy, Nowy Jork