Fręch: moje nogi nie pracowały tak jak powinny
Magdalena Fręch po przegranym spotkaniu z Ching-Wen Hsu nie kryła rozczarowania, ale jednocześnie przyznała, że był to dla niej najwspanialszy tydzień w życiu.
– Oczywiście jestem lekko rozczarowana, że nie udało mi się wygrać i podtrzymać tej dobrej passy, którą w pewnym momencie tego meczu miałam. Zdaję sobie sprawę, że moje nogi nie pracowały tak jak powinny i nie zagrałam tak jakbym tego chciała, tak jak wczoraj – mówiła zaraz po meczu Fręch, która po drugim secie korzystała z pomocy fizjoterapeuty. – Po wczorajszym meczu moje nogi nie są sprawne w stu procentach, nawierzchnia dała się we znaki. Staraliśmy się to rozmasować, ale nie do końca się to udało.
Fręch meczem z Tajwanem zadebiutowała w rozgrywkach Pucharu Federacji. W sobotę odniosła zwycięstwo nad znacznie wyżej notowaną Ya-Hsuan Lee 4:6, 6:0, 6:2, a po dzisiejszym spotkaniu także pozostawiła dobre wrażenie.
– Cały weekend był niesamowity. To, że udało się wygrać dla reprezentacji to też coś wspaniałego. Jest to dla mnie jeden z najlepszych tygodni w życiu – zakończyła spotkanie z dziennikarzami 18-letnia łodzianka.