Linette: nigdy nie grałam przed taką publicznością

/ Tomasz Krasoń , źródło: Korespondencja z Katowic, foto: Antoni Cichy/Tenisklub

Po porażce z Pauline Parmentier Magda Linette przyznała, że jeszcze nigdy nie grała przed tak liczną grupą wspierających ją kibiców. Doceniła również postawę rywalki w dzisiejszym spotkaniu.

Wydaje mi się, że Pauline zagrała lepiej niż w naszych poprzednich meczach. Na początku miałam wrażenie, że robię wszystko tak jak powinnam, a mimo tego zdobywałam punktów. Ona praktycznie nie popełniała błędów i bardzo dobrze serwowała – komentowała wydarzenia na korcie Polka. – Chciałam być bardzo agresywna, iść w przód i zmieniać kierunki. Inicjatywa jaką miałam była niezła, ale popełniałam błędy przy kończeniu akcji – dodała Linette. Kluczową bronią Francuzki w dzisiejszym spotkaniu był forhend. Polka przyznała jednak, że wcale nie było łatwo jej zneutralizować. – Wypychała mnie forhendem poza kort. Tak agresywnie, że było mi ciężko odpowiedzieć wystarczająco mocno i dokładnie. Nawet jak grałam jej bekhend, to ona była przygotowana.

Piątkowy ćwierćfinał zaczął się od wysokiego prowadzenie Francuzki. Linette przegrywała w pierwszym secie 1:5. – Czułam, że nie jestem daleko, a wynik był dość wysoki. To nieco wpędziło mnie w negatywne myśli i wywołało więcej błędów. Z mojej strony to była chyba kluczowa rzecz, która mnie zawiodła – tłumaczyła Polka. – Fakt, że w dwóch meczach gładko przegrałam pierwsze sety, to zbieg okoliczności. Na pewno nie czułam na początku stresu i byłam dobrze rozgrzana.

Katowice: półfinał nie dla Linette

Przed meczem z Parmentier Linette zaznaczała, że dużą rolę może w nim odegrać przygotowanie fizyczne. – Pauline pod koniec była już zmęczona, ale nie udało mi się tego wykorzystać. Broniła się serwisem, szczególnie w drugim secie. Nie wytrzymywała już dłuższych wymian i było powoli widać, że przygotowanie fizyczne odgrywa rolę, ale zabrakło mi konsekwencji, by to wykorzystać. Pauline zagrała na pewno lepiej niż w poprzednich meczach.

Bez względu na wynik ćwierćfinału Magda Linette zasłużyła na miano polskiej bohaterki Katowice Open 2016. – Chyba nigdy nie grałam przed taką publicznością. Bardzo mnie to motywowało i tym bardziej jest mi przykro, że nie udało mi się wygrać. Kibice bardzo mi pomagali i ich obecność to nagroda za bardzo ciężką pracę.

Linette zdradziła również najbliższe plany startowe oraz opowiedziała o dokuczającej jej kontuzji. – Mam zapalenie mięśni przedramienia. Oprócz bólu nie grozi mi nic więcej. Póki co robimy wszystko, bym zagrała w Pucharze Federacji. To jest kwestia odpoczynku i regeneracji. Razem z trenerem zrobimy wszystko, aby się przygotować na ten mecz – mówiła Polka. – Po FedCupie jestem zgłoszona i do Pragi, i do Rabatu. Będziemy patrzeć, gdzie się dostanę. Później pojadę do Cagnes-Sur-Mer – zakończyła druga rakieta naszego kraju.

Z Katowic,
Tomasz Krasoń