Australian Open: wyrównać rekord, zagrać o finał

/ Antoni Cichy , źródło: własne, foto: AFP

Trzy lata temu w Melbourne Agnieszka Radwańska ustanowiła swój personalny rekord kolejnych wygranych. Jeśli dziś w nocy pokona Carlę Suarez Navarro, wyrówna go. A Hiszpanka to na pewno rywalka, z która triumfatorka WTA Finals jest w stanie wygrać.

Wystarczył jeden więcej wygrany gem Anny-Leny Friedsam, by Polki w Australii już nie było. I właśnie to napawa optymizmem. Krakowiance pomogła kontuzja Niemki, ale sama też sobie pomogła, goniąc wynik od 2:5 w trzecim secie. Po przegranej pierwszej partii, odpowiedziała nokautem w drugiej. Po fatalnym początku trzeciej, wyprowadziła znakomity cios kontrujący. Poradziła sobie psychicznie.

""

To pozwala wierzyć, że Radwańska na ćwierćfinale wcale nie zamierza się zatrzymywać. Tego samego dnia z Gillesem Simonem niemiłosiernie męczył się też Novak Dżoković. Zrobił 100 niewymuszonych błędów – o 22 więcej niż w trzech poprzednich pojedynkach łącznie. Wygrał i roli faworyta nie stracił..

Polka faworytką w pełnym tego słowa znaczeniu nie jest, ale jedną z najpoważniejszych kandydatek do zwycięstwa na pewno. Trudno uznać ją za faworytkę także dlatego, że w półfinale może trafić na Serenę Williams, a nie Johanne Kontę czy Shuai Zhang, a z którąś z nich zagra Wiktoria Azarenka lub Angelique Kerber.

Ćwierćfinałowa przeciwniczka też potrafi grać na światowym poziomie – to wszak 11. tenisistka globu. Australian Open do ulubionych turniejów Suarez Navarro jednak nie należy. Trzeba się cofnąć aż do 2009 roku, żeby znaleźć jej równie udane występy w Melbourne. W kolejnych sześciu odsłonach trzy razy odpadała w trzeciej rundzie, dwa razy w drugiej i raz w pierwszej. Radwańska do 2009 roku trzy razy grała w ćwierćfinale i raz półfinale. Nie ma też co ukrywać, Hiszpanka co nie dziwi, kiedy spojrzeć na jej rodaków, jak ryba w wodzie czuje się na mączce.

W tegorocznym Australian Open Suarez Navarro też nie miała wielu okazji, by się wykazać. W pierwszej i drugiej rundzie grała z rywalkami z drugiej setki, w trzeciej mocniejsza przeciwniczka – Jelizawieta Kuliczkowa – kreczowała. Ale w czwartej zwyciężyła Darię Gavrilovą. Australijka od początku sezonu jest na fali.

Radwańska wie dobrze, jak grać z Suarez Navarro na twardych kortach. Do ich wszystkich trzech poprzednich spotkań dochodziło właśnie na tej nawierzchni. To ostatnie wygrała Hiszpanka, ale w pierwszym kwartale sezonu 2015. Czyli wtedy, kiedy osiągnęła życiową formę, kiedy w pięciu turniejach dwa razy doszła do finału, raz półfinału i dwa razy ćwierćfinału, a kiedy Polka zmagała się z kryzysem, który zażegnała na dobre dopiero w czerwcu.

""

 

Faworytką wtorkowego pojedynku będzie Radwańska. Ale jak pokazała niedzielna konfrontacja z Anną-Leną Friedsam od roli faworytki do zwyciężczyni potrafi być naprawdę daleko. Krakowianka powalczy o trzynaste zwycięstwo z rzędu. W karierze tylko raz zaliczyła taką serię – 3 lata temu w Australii. Aspiracje Polki sięgają na pewno 15 wygranych, ale czternasta i piętnasta bez trzynastej możliwe nie będą.

Mecz Radwańskiej zaplanowano na 1 w nocy czasu polskiego. Relacja live oczywiście na łamach Tenisklubu.