Agnieszka Radwańska od dwóch dni przebywa w Shenzhen, gdzie przyleciała specjalnie wynajętym odrzutowcem, zaraz po zwycięstwie w pokazowym turnieju w Hua Hin.
Krakowiance zależało, aby w Chinach pojawić się jak najszybciej po imprezie pokazowej w Tajlandii. Umożliwił to dyrektor turnieju w Hua Hin, organizując prywatny odrzutowiec. Dzięki temu Radwańska w Shenzhen była już kilka godzin po wygranym finale z Sarą Errani (więcej o tym meczu piszemy TUTAJ).
Agnieszka Radwańska zadebiutuje w Shenzhen, a w imprezie będzie rozstawiona z numerem jeden. Mecz pierwszej rundy z Aleksandrą Krunić zagra najprawdopodobniej we wtorek. Na przeszkodzie mogą stanąć jedynie opady deszczu, które dzisiaj nie pozwoliły rozegrać pierwszych spotkań turnieju głównego. Prognozy mówią, że padać ma właśnie do wtorku, a organizatorzy biorą pod uwagę przeniesienie części meczów na korty kryte. Krakowianka zdążyła odbyć pierwsze treningi na obiektach otwartych.
- Jak na razie wszystko idzie dobrze – powiedziała Radwańska o przygotowaniach do pierwszego w sezonie turnieju WTA. – Korty w Shenzhen są bardzo dobre i jest ich naprawdę wiele, co ułatwia życie. Można trenować kiedy tylko się chce. Pogoda jak dotąd nie była najlepsza, więc wspaniale, że nie brakuje także kortów krytych.
Piąta tenisistka rankingu nie miała jeszcze okazji zwiedzić miasta, ale planuje to nadrobić: - Jestem tutaj pierwszy raz, a granie w nowym miejscu zawsze jest dla mnie ekscytujące. Kalendarz turniejów co roku jest bardzo zbliżony, więc możliwość wystąpienia gdzieś po raz pierwszy bardzo mnie cieszy, to dla mnie coś nowego. Nie miałam jeszcze okazji zobaczyć miasta, ponieważ na razie dostosowuję się do warunków klimatycznych, kortów itp. Zwiedzę je jednak później, słyszałam, że jest tutaj dużo fajnych sklepów.
Agnieszka Radwańska nie tylko po raz pierwszy wystąpi w Shenzhen, ale także po raz pierwszy przyjdzie jej rywalizować z Aleksandrą Krunić (108 WTA). 22-letnia Serbka w ubiegłym roku osiągnęła w Shenzhen Open ćwierćfinał, w którym nie sprostała Simonie Halep.
- Nie będzie łatwo – odniosła się do inauguracyjnego meczu Polka. – Nigdy tutaj nie grałam, co już jest wyzwaniem. Widziałam kilka jej spotkań i potrafi ona grać dobry tenis. Na pewno lekko nie będzie. Ważne jest jednak, żeby przed Wielkim Szlemem rozegrać kilka dobrych spotkań i właśnie na to liczę.
W Shenzhen wystąpi także Magda Linette, która w pierwszej rundzie trafiła na Vanię King (410 WTA). Teoretycznie w ćwierćfinale turnieju może dojść do konfrontacji dwóch naszych tenisistek.