Radwańska: nie ma znaczenia, czy wyłamie mi rękę

/ Anna Niemiec , źródło: Korespondencja z Nowego Jorku, foto: AFP

Agnieszka Radwańska po meczu z Magdą Linette przyznała, że koleżanka z reprezentacji niejednokrotnie zaskoczyła ją korcie. Krakowianka zdradziła również, że jej przygotowania do meczu z Madison Keys mogą być dosyć „brutalne”.

Starsza z sióstr Radwańskich zmierzyła się z poznanianką po raz pierwszy w karierze. – Nigdy nie jest łatwo grać z kimś, z kim jeszcze nigdy się nie grało, a dodatkowo nieczęsto mam okazję rywalizować z rodaczkami. Czułam się dzisiaj na korcie na pewno lepiej niż podczas pierwszej rundy i zagrałam dobre spotkanie. – Krakowianka nie oglądała osobiście spotkania młodszej siostry z Linette, ale po meczu trenerzy i Urszula zrelacjonowali jej przebieg pojedynku. – Ula przyznała, że nie zagrała tutaj najlepiej. Nie wykorzystała wielu szans, co kosztowało ją na pewno seta, a być może i mecz. Muszę powiedzieć, że w niektórych momentach nie spodziewałam się, że Magda zagra tak dobrze, że będzie podejmować takie ryzyko i będzie tak dobrze serwować. Zagrała naprawdę dobry mecz i może wynik na to nie wskazuje, ale musiałam zagrać na 100%, żeby wygrać ten mecz. Kilka ważnych punktów rozstrzygnęło się na moją korzyść i dlatego wynik był taki a nie inny – podsumowała była wiceliderka światowego rankingu.

Następną rywalką Agnieszki Radwańskiej będzie Madison Keys. Krakowianka pokonała Amerykankę w tym roku w ćwierćfinale Wimbledonu. Polka spodziewa się teraz pojedynku równie trudnego jak w Londynie, ale istotną różnicą może być sposób odbicia piłki po podaniu reprezentantki gospodarzy. – Największą różnicą na pewno będzie kozioł piłki po jej serwisie, bo bieganie i gra z głębi kortu będą w miarę podobne. Wiadomo, że na trawie piłka odbija się bardzo płasko, a tutaj będzie szła w górę. Jednak jak ona będzie serwować i co ważniejsze, jak ja sobie tym poradzę, to dopiero się okaże.

Nasza najlepsza tenisistka przyznała, że jej sparingpartner, Dawid Celt na treningu przed meczem Madison Keys na pewno nie będzie jej oszczędzał. – Dawid wyjdzie na kort i nie będzie żadnego wstrzymywania ręki. To czy wyłamie mi rękę na returnie czy on zaserwuje mi trzy asy z rzędu nie będzie miało żadnego znaczenia – zażartowała Agnieszka Radwańska. – Nie będzie żadnych damskich serwisów, żadnego wprowadzania piłki w kort, tylko od początku do końca „full power” – zakończyła Polka.
 

Z Nowego Jorku Anna Niemiec