Przysiężny: Jesteśmy po 30 minutach pierwszej połowy
Michał Przysiężny na konferencję prasową po efektownym zwycięstwie nad Serhijem Stachowskim, przyszedł w bardzo dobrym nastroju. „Ołówek” nie popada jednak w przesadną euforię.
– Zagrałem dzisiaj bardzo dobry mecz. Dobrze serwowałem i to „otwierało” mi grę. Na początku meczu nie czułem returnu. Z biegiem czasu było coraz lepiej. Wydaje mi się, że był to dobry mecz – stwierdził Przysiężny, którzy w ostatniej chwili zastąpił w kadrze Kamila Majchrzaka. – To zwycięstwo na dzień dzisiejszy jeszcze nic nam nie daje. Jak przegramy to nikt nie będzie o tym mówił. Używając analogii piłkarskiej – jesteśmy po 30 minutach pierwszej połowy (…) Musimy być skoncentrowani na jutrzejszym deblu. Mam nadzieję, że chłopaki zagrają dobry mecz i wygrają. Na pewno są faworytami. W tenisie bywa jednak różnie, co pokazały dzisiejsze spotkania.
31-letni głogowianin przyznał, że podzieli się uwagami z dzisiejszego meczu z Jerzy Janowiczem, którego konfrontacja ze Stachowskim czeka w niedzielę. – Na pewno parę rzeczy mu powiem. Szczerze powiedziawszy liczyłem, że Jurek wygra, chociaż wiedziałem, że będzie ciężko. Trenowałem z nim w Łodzi i prezentował się super. Dzisiaj niestety nie zagrał tak jak grał na treningach. Liczę jednak, że w niedzielę wygra, na pewno go na to stać.
Krytyczny do swojej postawy był na pomeczowej konferencji lider reprezentacji Ukrainy.
– Tylko do pewnego momentu grałem dobrze, potem prezentowałem się już bardzo źle. To był jeden z moich najgorszych występów w Pucharze Davisa – przyznał Stachowski. – W połowie drugiego seta zacząłem się denerwować. Wiedziałem, że potrzebuję przełamania. Michał ponadto zagrał bardzo dobrze, świetnie serwował. A ja trochę się spóźniałem, szczególnie po forhendowej stronie.
29-latek z Kijowa stwierdził, że styl gry Przysiężnego specjalnie go nie zaskoczył, bo dobrze się znają.
– Wiedziałem o nim wiele. Wielokrotnie wspólnie trenowaliśmy, znamy się odkąd mamy 16 lat. Moja dyspozycja była niedopuszczalna jeżeli chodzi o występy Pucharze Davisa, ale niestety takie rzeczy się zdarzają – powiedział Ukrainiec, odnosząc się także swojego ewentualnego występu w sobotnim deblu. – Decyzja należy do kapitana. Nie będzie w tym względzie konfliktu w naszej drużynie. Ja jestem gotowy. Nie byłaby to pierwsza taka sytuacja, że gram trzy mecze w ciągu trzech dni. Każdy z nas jest przygotowany do gry w debla.
Relacja z meczu Michała Przysiężnego ze Serhijem Stachowskim TUTAJ.