Poznań: dwóch polskich deblistów w ćwierćfinale

/ Antoni Cichy , źródło: własne/poznanopen.pl, foto: P. Rychter / Poznań Open

Tomasz Bednarek oraz Michał Dembek wraz z partnerami awansowali do ćwierćfinału gry podwójnej. Z turnieju singlistów odpadł rozstawiony z „szóstką” Matthias Bachinger.

W środę na kort weszły trzy „polskie” pary. Tylko jedną z nich utworzyło jednak dwóch Polaków – Andriej Kapaś i Grzegorz Panfil. Jeszcze przed meczem wiadomo było, że przynajmniej jeden z naszych reprezentantów awansuje do ćwierćfinału, bowiem duet ten zmierzył się z rozstawionymi z „trójką” Tomaszem Bednarkiem i jego partnerem Alexandrem Satschko. Faworyci nie zawiedli. Pierwszy set był bardzo zacięty i zadecydowało jedno przełamanie. Polsko-niemiecki debel wygrał 7:5. Druga partia ułożyła się już całkowicie po ich myśli. Kapaś i Panfil zdołali urwać Bednarkowi i Satschko tylko jednego gema i ulegli 1:6.

Do ćwierćfinału w środę awansował jeszcze jeden polski deblista. To miła niespodzianka. Sprawił ją Michał Dembek, który złączył siły również z Niemcem – Viktorem Kostinem. Mieszanka okazała się skuteczna. Para pokonała Czechów Adama Pavlaska i Jana Satrala 6:3, 1:6 i 10-7. Dembek i Bednarek nie będą osamotnieni w ćwierćfinale. Najwyżej rozstawieni Mateusz Kowalczyk i Rosjanin Michaił Ełgin zagrają z Karolem Drzewieckim i Rumunem Vladem Victorem Corneą. Któryś z Polaków na pewno wystąpi zatem w półfinale.

Trzeciego dnia turnieju rozegrano cztery mecze singlowe drugiej rundy. Już w pierwszym grający z „szóstką” Matthias Bachinger uległ 2:6, 7:6(6) i 4:6 Hiszpanowi Pere Ribie. Największe emocje towarzyszyły jednak ostatniemu spotkaniu, w którym o miejsce w ćwierćfinale walczyli Jason Kubler i Pedja Krstin. Australijczyk w pierwszym secie prowadził już 5:2, by przegrać po tie breaku . Drugą partię rozstrzygnął na swoją korzyść, natomiast w trzeciej omal nie doszło do powtórki z pierwszej. Z tą różnicą, że to Serb miał przewagę (4:1) i zaczął ją trwonić. W przeciwieństwie do wydarzeń sprzed kilkudziesięciu minut, zdołał wygrać seta 7:5.