Wimbledon: jubileusz

/ Mateusz Grabarczyk , źródło: własne, foto: AFP

We wtorek Agnieszka Radwańska rozpocznie dziesiąty w karierze Wimbledon. Sklasyfikowana na 52. miejscu rankingu Lucie Hradecka to dobra rywalka na przetarcie przed trudniejszymi przeszkodami.

W dziewięciu dotychczasowych startach w Londynie Agnieszka Radwańska w pierwszej rundzie nie straciła jeszcze seta. Co więcej, tylko trzy razy rywalizacja była na tyle wyrównana, że przeciwniczka była w stanie zdobyć więcej niż trzy gemy. To pokazuje, że Polka na świeżej, jeszcze nienaruszonej wimbledońskiej trawie czuje się znakomicie.

Lucie Hradecka nie należy do tenisistek, które w jakikolwiek sposób powinny zagrozić Radwańskiej. Nawet Radwańskiej, która w tym sezonie, jak w żadnym poprzednim, doznawała porażek z dużo niżej notowanymi rywalkami. Występy w Nottingham i Eastbourne wlały w polskie serca więcej optymizmu. Do odzyskania formy z okresu, kiedy w Londynie docierała do finału albo półfinału, jeszcze droga daleka, ale wyraźnie widać, że Polka odzyskuje pewność uderzeń i pewność siebie. Gdzie miałaby to zrobić, jak nie na trawie właśnie. Mecz z Hradecką nie powinien mieć wielkiej historii i nie powinien Radwańskiej zająć więcej jak godzinę z niewielkim okładem.

30-letnia Czeszka dużo lepiej niż w pojedynkę radzi sobie w duecie. Ma na koncie 18 tytułów deblowych i jeden mikstowy, z czego trzy są wielkoszlemowe. W singlu ma pecha, bo z siedmiu finałów, jakie zaliczyła, nie wygrała żadnego. Jak dotąd, udało jej się w Londynie wygrać tylko jeden mecz, rok temu przebrnęła pierwszą rundę… eliminacji.

Ciekawostką może być bilans obu tenisistek. Hradecka prowadzi w bezpośrednich starciach z Radwańską… 3:0, ale ostatni ich mecz miał miejsce dziewięć lat temu.

Mecz Radwańskiej z Hradecką zaplanowano na korcie numer 12 jako drugi od godziny 12:30. Wcześniej zagrają mężczyźni.